Szykują się dymisje we władzach Polskich Kolei Państwowych. Minister Infrastruktury zamierza odwołać z zarządu osoby, które nie chcą oddać kolejowych gruntów pod budowę tanich mieszkań.

To byłyby pierwsze dymisje po niedzielnym posiedzeniu Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości, podczas której Jarosław Kaczyński wezwał do oczyszczenia partii z ludzi, którzy blokują "dobrą zmianę". Na celowniku jest przede wszystkim sam prezes PKP SA Mirosław Pawłowski. Bo to on - jak wynika z naszych informacji - jest głównym blokującym przekazanie kolejowych gruntów pod budowę tanich mieszkań na wynajem. Ma to być kolejny flagowy program rządu, po słynnym pięćset plus.

W niedzielę Jarosław Kaczyński stwierdził podczas posiedzenia Rady Politycznej PiS, że osoby, które blokują zmiany, muszą pożegnać się ze stanowiskami. Teraz minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk ma odwołać swojego człowieka z PKP SA. Mirosław Pawłowski jest związany także z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim. Jak usłyszał dziennikarz RMF FM od osób zaangażowanych w projekt budowy tanich mieszkań na wynajem, PKP zachowuje się tak, jakby robiło w tej sprawie włoski strajk. Wszystkie procedury są opóźniane, tak, jakby komuś zależało na tym, aby projekt nie wypalił.

To zapewne nie koniec zmian. Zagrożona jest też przyszłość ministra  skarbu Dawida Jackiewicza, który nie powstrzymał obsadzania politykami państwowych spółek. Dla PiS obciążeniem zaczynają być również doniesienia o kolejnych osobach związanych z działaczami Prawa i Sprawiedliwości, którzy zarabiają w państwowych firmach.

(ug)