Plotki będą coraz mocniej trząść światowymi rynkami finansowymi - twierdzą analitycy. Ostatni przykład to wczorajsze zamieszanie na warszawskiej giełdzie. Wywołał je raport, wieszczący rzekome bankructwo Lotosu. Po nim akcje spółki traciły aż jedną piątą wartości.

Inwestorzy, słuchając plotek, tracą często głowę, a wówczas i pieniądze. To bowiem mit, że w rynkowej grze liczą się tylko wykresy i liczby. Równie ważne są emocje i informacje, nawet te nie do końca sprawdzone. Plotki rządzą również światem finansów - mówi analityk Adam Ruciński:

Często równie ważne jak dane okazują się domysły na przykład zaufanego kolegi, że w danej firmie nie dzieje się dobrze. Spekulanci sprytnie wykorzystują ten mechanizm i żonglują informacjami. Wypuszczają na rynek plotki i liczą zyski, a te są niebagatelne:

A tracą na tym ci naiwni, mniej doświadczeni i bardziej nerwowi, którzy w plotkę... wierzą.