Od blisko 50 lat jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych elementów kultury masowej na świecie. Jego symbolem jest charakterystyczna głowa królika. Mowa o Playboyu. Dziś do kiosków w Polsce trafił jubileuszowy, setny numer polskiej edycji miesięcznika.

Pismo wymyślił w Ameryce w 1953 roku Huhg Hefner. W tej chwili, razem z amerykańskim wydaniem, ma już siedemnaście wielojęzycznych edycji. Pierwszy polski numer Playboya trafił do kiosków w grudniu 1992 roku. Zaczynali nietypowo: w kawiarni jednego z warszawskich hoteli. Kiedyś przywożony potajemnie zza granicy, od dziewięciu lat w Polsce. Jak do tego doszło? "Playboy" to wprawdzie męski punkt widzenia laty przed laty jego prowadzenie zaproponowano kobiecie: „Była to strategia Amerykanów, nie nasza. To nie my dobijaliśmy się o tę edycją na rynku polskim. Oni postanowili, że jest czas na to by „Playboy” wszedł do Polski. Pojechałam do USA, zawiozłam trzech istotnych mężczyzn, którzy później mieli zdecydowany wpływ na to pismo. Jakby oni mieli zagwarantować to, że to pismo będzie tworzone we właściwy sposób. Tak też się stało” – powiedziała Beata Milewska. Potem przyszedł grudzień 1992 roku i pierwszy polski numer „Playboya”. Ten pierwszy, historyczny numer został całkowicie sprzedany a premierze słynnego miesięcznika towarzyszyła ogromna ciekawość. Początkowo Amerykanie, nieco nieufni, polską edycję dokładnie przeglądali. Zaufanie przyszło później: „Sześć pierwszych numerów było kontrolowanych od pierwszej do ostatniej strony, łącznie ze znaczkami na stronach a potem się okazało, że jednak zaufali nam i powiedzieli, że ma to być pismo lokalne” – mówi Milewska. Lokalne czyli takie, które będzie bliskie polskiej rzeczywistości i mieszkającemu tu czytelnikowi.

„Palyboy” słynie ze zdjęć. Pojawiają się tam piękności nieznane, wyławia się je np. podczas letnich konkursów na „Dziewczynę Playboya”. Inaczej rzecz ma się z tzw. gwiazdami: „Zastanawiamy się kto jest w tej chwili na fali; kto jest sławny, o kim się mówi i zaczynamy się przyglądać. Zastanawiamy się czy ta osoba pasuje do „Playboya” – powiedział Piotr Jagielski. Gwiazdy oczywiście bywają kapryśne ale i na nie są sposoby: „Zawsze umawiamy się na taką rozmowę – ja zaznaczam bardzo dobitnie, że jest to przedwstępna rozmowa i byłoby nam bardzo miło gdyby coś z tego wyszło ale jeżeli nie, to jakby wiadomo, że to do niczego nie zobowiązuje. Są to kobiety dorosłe i jeżeli już dają się namówić, to znaczy, że albo o tym myślały albo mają ochotę się nad tym zastanowić” – powiedziała Magda Jagielska. Mimo niewątpliwej pozycji na rynku czasem negocjacje z gwiazdami trwają nawet kilka miesięcy. Tak był chociażby w przypadku Kory. Zdarza się jednak i tak, że umawiają się „na kawę” już po pierwszym telefonie.

foto Playboy

13:00