Rolniczy VAT znów wraca do Sejmu. Dziś posłowie ostatecznie zdecydują czy przyjąć zerową, czy też trzyprocentową stawkę podatku.
W kuluarach (również hotelu sejmowego) trwają ostatnie przygotowania przed decydującym głosowaniem nad stawką podatku VAT dla rolnictwa. Zapowiada się walka o każdego posła. W zgodnej opinii obserwatorów - głosowanie nad rolniczym VAT-em może przeobrazić się w plebiscyt nad poparciem dla mniejszościowego rządu.
Zwolennicy trzy-procentowego VAT-u dla rolników to przede wszystkim Akcja Wyborcza Solidarność i Unia Wolności. Politycy tych ugrupowań uważają, że wprowadzenie podatku nie tylko przyniesie korzyść rolnikom - ale także korzystnie wpłynie na państwo. A dokładnie na jego finanse. Gigantyczny zastrzyk pieniędzy może okazać się zbawienny dla zapiętego na ostatni guzik budżetu.
"Zero-procentowy VAT obciąża budżet, zaś trzy-procentowy rozkłada się na konsumentów. Rozwiązanie to może być dobrym elementem "pakietu dla rolnictwa" - dodaje Marian Krzaklewski.
Zdaniem byłego wicepremiera, Leszka Balcerowicza - zerowa stawka jest zaproszeniem do popełniania nadużyć. "Polegają one na tym, że podatnik akceptuje bez żadnej straty zgłoszone - często fikcyjne - faktury opiewające na duże sumy a zwraca to urząd skarbowy, czyli podatnicy, czyli my" -uważa lider Unii Wolności.
NIE proponowanemu podatkowi, mówią zgodnie politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ich zdaniem, VAT będzie
barierą na drodze ku zrównaniu szans polskich i zachodnio-europejskich rolników.
"Z naszych wyliczeń wynika, że sam fakt wprowadzenia VAT, zobowiązanie wszystkich uczestników na rynku rolnym do rejestrowania obrotu spowoduje, że wpływy do budżetu zrównoważą ewentualne wypłaty z tytułu zapłaconego VAT przez rolników" - uważa Marek Sawicki z PSL.
Zdaniem wiceprezesa ludowców, przyjęcie trzy-procentowej stawki nie tylko obciąży wszystkich konsumentów, ale także osłabi konkurencyjność polskiej żywności na europejskich rynkach. Sawicki uważa, że Polska - która dopiero stara się wejść w system "owatowania" żywności, powinna zacząć od zerowej stawki VAT i sprawdzić jak na takie rozwiązanie zareaguje zarówno rynek wewnętrzny, jak i zagraniczny.
Aby przeforsować trzy-procentową stawkę - rządząca w osamotnieniu AWS, musi przede wszystkim zagłosować jednomyślnie. To zaś może być zadaniem niezmiernie trudnym. Wiadomo, że niechętni proponowanemu przez rząd rozwiązaniu są członkowie PPChD i grupa Gabriela Janowskiego. Wszyscy niezadowoleni konsekwentnie opowiadają się za zerową stawką podatku.
Czy grupę stale niesfornych posłów - określanych potocznie "oczkiem", skłoni do poparcia stanowiska rządowego widmo surowych sankcji ? Trudno powiedzieć. Ponoć politycy ci, już zawarli ciche przymierze z ludowcami. W zamian za głosy na rzecz zerowej stawki VAT, PSL ma poprzeć projekt powszechnego uwłaszczenia.
Prominentni politycy Akcji Wyborczej Solidarność już niejednokrotnie ostrzegali swych partyjnych kolegów przed skutkami niesubordynacji. Z reguły, kończyło się na kompromitujących koalicję wynikach kluczowych głosowań oraz słownych reprymendach liderów. Przypomnijmy - postawa 29 posłów Akcji, głosujących właśnie przeciwko stanowisku rządu w kwestii "rolniczego" VAT-u, była jedną z przyczyn rozpadu koalicji AWS-UW.
Czy i dziś politycy AWS zagłosują przeciw partyjnym dyrektywom ? Odpowiedź poznamy juz niebawem.
Leszek Kabłak, www.rmf.fm
