Nowojorska giełda z obawą patrzy na Europę. Możliwa niewypłacalność Włoch odbija się na giełdowych parkietach w Stanach Zjednoczonych, ale i wewnętrzne kłopoty USA spędzają sen z powiek inwestorów.

Maklerzy tłumaczą spadki obawami inwestorów na Wall Street. Mówi się, że europejski kryzys wymyka się spod kontroli. Panuje silny lęk w związku z możliwością rozprzestrzenienia się kryzysu finansowego w państwach strefy euro. Najlepiej pokazuje to rynek paliwowy - spadła cena ropy naftowej. Za Oceanem pojawia się obawa, że będzie mniejsze zainteresowanie tym surowcem z powodu oszczędności.

Eksperci ostrzegają, że także kłopoty budżetowe w USA mogą pogłębić problemy w Europie. Politycy nie mogą dojść do porozumienia w sprawie podniesienia limitu zadłużenia. Prawdziwe problemy na rynkach mogą się więc zacząć w sierpniu, kiedy USA nie będą w stanie regulować swoich zobowiązań.