Na rynku złotego w dalszym ciągu możemy obserwować lekkie odreagowanie. Kurs EUR/PLN wzrósł dziś rano ponad poziom 3,9400 i zmierza w kierunku górnego ograniczenia kanału spadkowego, które w obecnym momencie znajduje się nieco powyżej poziomu 3,9700. Wartość ta powinna jednak zahamować silniejszy wzrost kursu euro.

Od początku tygodnia osłabieniu podlegają praktycznie wszystkie waluty naszego regionu. Wyjątkiem jest korona czeska, której kurs względem euro od początku miesiąca nie wychodzi poza wąski kanał 24,00 - 24,50 CZK za EUR. Inwestorzy podchodzą z rezerwą do europejskich rynków wschodzących, co daje się również zauważyć w notowaniach kontraktów CDS, których oprocentowanie wzrosło od wczoraj o kilka punktów bazowych w przypadku długu poszczególnych gospodarek. Pogorszenie nastrojów jest efektem ponownego nasilenia się obaw o kondycję finansową najsłabszych krajów Eurolandu, w związku z czym inwestorzy wycofują się również z europejskich emerging markets.

Złotego przed silniejszym osłabieniem chronią oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w nadchodzących miesiącach. Ostatnia prognoza inflacji Ministerstwa Finansów, przewidująca przyspieszenie tempa wzrostu cen w październiku do 2,9 proc. jeszcze bardziej utwierdziła inwestorów w przekonaniu, że RPP w najbliższym czasie dokona podwyżki o co najmniej 25 pb.

Eurodolar do początku dzisiejszej sesji azjatyckiej kontynuował odreagowanie zapoczątkowane jeszcze w piątek. Notowania EUR/USD zeszły poniżej poziomu 1,3850. Pretekstem do korekty ostatniego silnego ruchu wzrostowego eurodolara stała się nowa fala obaw inwestorów o najsłabsze gospodarki strefy euro, a szczególności o Irlandię. Komisarz unijny Olli Rhen w trakcie obecnej wizyty w Irlandii wprawdzie powiedział, iż w czasie jego pobytu nie była dyskutowana kwestia pomocy dla tego kraju ze strony Unii, a on sam wierzy w powrót zaufania względem tego rynku, po tym jak rząd przedstawi swój czteroletni plan uzdrowienia finansów publicznych. Inwestorzy jednak póki co z rezerwą odnoszą się do irlandzkich obligacji - rentowności 10-letnich papierów dłużnych wzrosły wczoraj do poziomu 8,0 proc., czyli zdecydowanie wyższego niż w przypadku większości dziesięciolatek europejskich gospodarek wschodzących.

Zniżka kursu EUR/USD może zatem być bardziej efektem słabego euro niż silnego odreagowania ostatniej deprecjacji dolara. Scenariusz ten potwierdzałaby sytuacja na pozostałych parach dolarowych oraz na rynku surowców. Amerykańska waluta od piątku odrobiła jedynie nieznaczną część osłabienia względem dolara australijskiego czy funta - kursy AUD/USD oraz GBP/USD od początku korekty spadły o odpowiednio 1,00 proc. i 1,20 proc. Wartość EUR/USD natomiast zeszła w tym czasie o 3,20 proc. W przypadku wspomnianego rynku surowców natomiast obserwujemy wręcz kontynuację wzrostów cen - notowania złota przebiły dziś zdecydowanie poziom 1400 dolarów za uncję, zwyżkując do poziomu 1414,60 USD i ustanawiając tym samym nowe historyczne maksimum. Również notowania srebra nie wytraciły tempa wzrostów i na początku dzisiejszej sesji testowały już poziom 28,00 dolarów za uncję. Ropa naftowa natomiast wyhamowała nieco zwyżkę - w tym przypadku jednak głównym czynnikiem spowalniającym wzrost cen jest najprawdopodobniej silny opór na poziomie 90,00 dolarów za baryłkę.

Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny, podobnie jak wczoraj nie będzie obfitował w publikacje makro. Z istotniejszych danych poznamy jedynie produkcję przemysłową z Wielkiej Brytanii. Oprócz tego z brytyjskiej gospodarki napłyną dane o saldzie na rachunku handlowym.

Joanna Pluta

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.