Kredytobiorcy pozbawieni pracy i znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej będą mogli przez 18 miesięcy otrzymywać pomoc do 1,5 tysiąca złotych - zakłada ustawa o funduszu wsparcia dla kredytobiorców mieszkaniowych, którą uchwalił Sejm. "Za" głosowało 425 posłów, sześciu wstrzymało się od głosu.

Rozwiązania zawarte w ustawie skierowane są do wszystkich kredytobiorców - zarówno złotowych, jak i walutowych. W myśl ustawy - której projekt przygotowało Ministerstwo Finansów, ale zgłoszony został w Sejmie przez posłów Platformy Obywatelskie - pomoc do 1,5 tysiąca złotych - maksymalnie przez 18 miesięcy - otrzymywać mają kredytobiorcy w tarapatach finansowych. Chodzi o osoby, które straciły pracę, są zadłużone, a także osoby, w przypadku których wysokość raty przekracza 60 procent dochodów ich gospodarstwa domowego. Dofinansowanie udzielane byłoby na korzystnych warunkach: pomoc nie byłaby oprocentowana, zwrot następowałby po dwóch latach od jej udzielenia i mógłby zostać rozłożony na osiem lat. Zgodnie z ustawą, o wsparcie będzie można występować do 31 grudnia 2018 roku.

Decyzje w sprawie udzielania wsparcia dla kredytobiorców podejmowałby Bank Gospodarstwa Krajowego. W BGK utworzony ma zostać specjalny Fundusz Wsparcia Kredytobiorców o wartości 600 milionów złotych. Jego powstanie sfinansować mają banki, proporcjonalnie do wielkości portfela kredytów mieszkaniowych.

Gdyby potrzeby były większe, banki mogłyby dołożyć do funduszu jeszcze 300 milionów złotych, ale już proporcjonalnie do liczby ich klientów, którzy skorzystali z ustawy. Przy BGK utworzona byłaby Rada Funduszu Wsparcia, która szczegółowo rozpatrywałaby wnioski kredytobiorców. Mogłaby ona podejmować też decyzje o umorzeniu zobowiązania.

Ustawa ma wejść w życie 90 dni od dnia ogłoszenia. Teraz trafi do Senatu. Ponieważ nie wzbudza większych kontrowersji, ma szanse na wejście w życie - w przeciwieństwie do analogicznej ustawy o pomocy dla frankowiczów, która wywołała duże kontrowersje.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:

Sejm nie zdąży uchwalić pomocy dla frankowiczów? Posłowie przeciągają sprawę


(edbie)