Nie ma zgody związkowców na ultimatum rządu w sprawie emerytur mundurowych. Na antenie RMF FM szef doradców premiera minister Michał Boni powiedział, że jeżeli nie będzie porozumienia co do kształtu reformy, możliwe są boleśniejsze zmiany dla policjantów i żołnierzy.

Na stole rząd położył projekt wydłużenia stażu pracy uprawniającego do przejścia na emeryturę z 15 do 25 lat. Co więcej, żeby policjant, żołnierz albo strażak mógł przejść na emeryturę musi mieć ukończone 55 lat.

Albo osiągamy porozumienie, albo jest opcja zerowa. Wtedy znowu wszystkie możliwości leżą na stole, wszystkie opcje będą możliwe - mówi szef doradców premiera minister Michał Boni.

A najbardziej prawdopodobna będzie taka - praca dla mundurowych do 60. i 65. roku życia. Tak jak to mają inni. Z tym zastrzeżeniem, że dotychczasowe przywileje zostaną im przeliczone na pieniądze jako emerytalny kapitał początkowy.

Związkowcy są zaskoczeni i tym bardziej nie zgadzają się na rządową propozycję. Z inicjatywą rozmów, zmian systemu emerytalnego służb mundurowych wyszły związki zawodowe w październiku 2010 roku. My poważnie traktowaliśmy to zadanie i to zagadnienie. Oczekujemy też takiego traktowania tych wszystkich ustaleń, które w ciągu 4,5 miesiąca zostały poczynione - tłumaczył w rozmowie z Krzysztofem Berendą Antoni Duda z Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych.

Zagrywka rządu to sztuczny element socjotechniki - dodaje. Jeżeli coś wypracowaliśmy w okresie 4 miesięcy, to wyskakiwanie, albo wychodzenie z taką propozycją z kapelusza jest nieodpowiedzialnym postępowaniem. Dlatego też mówmy o tym co zostało ustalone i ja o tym mówię, to zostało

Negocjacje w tej sprawie zaplanowano na 19 maja