Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę wydłużającą wiek emerytalny do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn. Związkowcy nie kryją oburzenia.

Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje, że od 2013 roku wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 roku, a kobiety - w 2040 roku. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę.

Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat, z co najmniej 35-letnim stażem ubezpieczeniowym (obejmującym okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.

Prezydent Bronisław Komorowski mówił, że jego prawnicy wnikliwie badali ustawę i "nie doszukali się istotnych zagrożeń natury konstytucyjnej". Zwrócił także uwagę na zapowiedzi niektórych partii politycznych, że zamierzają skierować reformę do Trybunału Konstytucyjnego.

Prezydent uważa, że zmiany w systemie emerytalnym nie kończą prac nad systemem polityki społecznej. Przekonywał, że nowe przepisy trzeba teraz obudować konkretnymi rozwiązaniami. Dlatego - jak poinformował - zaproponował wspólną pracę nad stworzeniem narodowego, strategicznego programu polityki rodzinnej w naszym kraju.

Związki apelują o działania osłonowe

Przedstawiciele związków zawodowych po informacji, że prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę podnoszącą wiek emerytalny do 67. roku życia, zaapelowali o jak najszybsze wprowadzenie przepisów osłonowych, które poprawią sytuację pracowników.

Przewodniczący OPZZ Jan Guz zapowiedział, że OPZZ będzie przygotowywał wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. niekonstytucyjności nowych przepisów. Według Guza, dziś nikt nie myśli o ochronie pracowników. Nikt dziś nie mówi o pracy i tworzeniu miejsc pracy. Wręcz przeciwnie - wszystko się cofa, a wszędzie w Europie mówi się o tworzeniu miejsc pracy (...), o właściwym wynagrodzeniu (pracowników) - przekonywał.

Niezadowolenia z decyzji prezydenta Komorowskiego nie kryją związkowcy z NSZZ Solidarność. Z oburzeniem przyjmujemy decyzję prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego w sprawie podpisania ustaw podnoszących wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 67 lat. Uznajemy spotkania pana prezydenta ze związkowcami i partiami politycznymi w ramach tzw. konsultacji za teatrzyk, mający na celu pozorowanie podejmowania decyzji w sytuacji, gdy od samego początku decyzja ta była przesądzona - napisał w komunikacie rzecznik "S" Marek Lewandowski.

Związkowcy z Solidarności poinformowali też, że politycy, którzy zlekceważyli opinię swoich wyborców, nie pozostaną w swoich decyzjach anonimowi. Solidarność ma swoje struktury w całej Polsce (...). Ma środki, doświadczonych ludzi, którzy niejednego polityka wspierali w czasie wyborów. Teraz ci ludzie będą robić antykampanię tym, którzy działają na szkodę społeczeństwa. Każdemu z nich! Z imienia i nazwiska. Dotyczy to również urzędującego prezydenta - wskazał rzecznik "S".