Polscy parlamentarzyści mają w sumie prawie 100 mln zł długów - donosi portal money.pl. Kredyty i pożyczki spłaca ponad 250 posłów, a średnie zadłużenie na osobę wynosi ponad 200 tys. zł. Rekordzistką jest jednak posłanka Prawa i Sprawiedliwości, która ma zobowiązania na kwotę prawie 20 mln zł.

W zestawieniu znaleźli się posłowie, których zobowiązania przekraczają milion złotych. Spośród 460 parlamentarzystów, tak duże długi ma tylko ośmioro z nich. Trzech przedstawicieli ma w tym gronie Nowoczesna, tyle samo - Platforma Obywatelska, pozostała dwójka wywodzi się z Prawa i Sprawiedliwości. Cała ósemka jest zadłużona w polskiej walucie.

TU ZNAJDZIESZ SZCZEGÓŁY

Z kolei rekordzistą w zadłużeniu we frankach jest Marek Matuszewski, który ma do spłacenia 246 tys. franków. Na kredyty w szwajcarskiej walucie zdecydowało się aż 60 parlamentarzystów. Dużo mniej popularne są zobowiązania zaciągane w euro - na taki krok zdecydowało się zaledwie sześcioro posłów.

Siedmiocyfrowe zadłużenie ma Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej. Pochodzący z Krakowa przedsiębiorca nie powinien się jednak obawiać milionowego długu, bo jest jednym z najbogatszych posłów tej kadencji. W rankingu money.pl znalazł się na piątym miejscu z majątkiem wartym ponad 11 milionów złotych.

Znaczna część zobowiązań posła Nowoczesnej to efekt wycofania się z umowy zakupu z firmą Polindus. Meysztowicz musi z tego tytułu zapłacić odszkodowanie w wysokości prawie 890 tys. zł i ma na to czas do końca 2019 roku.

Polityk zaciągnął również 88,5 tys. zł kredytu w Eurobanku, nie precyzuje jednak, na co przeznaczył te pieniądze. Do tego dochodzi wykorzystany limit na karcie kredytowej w kwocie 22 tys. zł, co sumuje się do kwoty niemal okrągłego miliona złotych.

money.pl

(ug)