Jak dowiedziała się nieoficjalnie sieć RMF FM część ładunku uranowego dla elektrownii w Temelinie nadal znajduje się na terenie portu szczecińskiego. Oznaczałoby to, że jeden pociąg nie był w stanie od razu przewieźć całego ładunku, jaki zostawił wczoraj amerykański statek "Andromeda".

Prawdopodobnie drugi pociąg wyjedzie ze Szczecina jeszcze dzisiaj a trzeci jutro. Kolejarze wiedzą tylko tyle, że przewożą ściśle tajny transport wojskowy. Wagony pociągu mają w niczym nie przypominać tych, które wyjechały wczoraj. Będą to więc zwykłe wagony towarowe. Prezydent Szczecina Marek Koćmiel tak skomentował te informacje: "Jeżeli prawdą jest, że ładunek uranowy w dalszym ciągu znajduje się na terenie portu szczecińskiego, to też prawdą jest, że w dalszym ciągu nikt nie wie w Polsce tak naprawdę kto jest za to odpowiedzialny. Kto podjął decyzję, że jest to ładunek bezpieczny; kto podjął decyzję, że tyle tego ładunku będzie szło. Już nie mówię o tym jakie są za to pieniądze". Jednocześnie prezydent dodaje, że dla niego najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców. Po tym co wczoraj zobaczył wątpi czy szczecinianom nic nie grozi: "W czasie wczorajszej wizyty, kiedy widziałem ten pociąg, to nie widziałem tam żadnych służb ochronnych poza sokistami. Nie wydaje mi się, żeby sokiści byli tymi, którzy ochronią Szczecin na wypadek awarii paliwa uranowego". Znana jest trasa przejazdu kolejnych partii paliwa dla elektrowni w Temelinie: Szczecin-Gryfino-Zielona Góra-Wrocław i dalej do Czech. Kolejarzom zabroniono udzielać jakichkolwiek informacji na ten temat.

foto Piotr Lichota RMF FM Szczecin

15:55