Rada nadzorcza spółki motoryzacyjnej Adam Opel AG wybrała Thomasa Sedrana na tymczasowego szefa firmy. 47-letni ekonomista ma wyprowadzić koncern z kryzysu.

Sedran ma kierować przedsiębiorstwem do czasu znalezienia nowego szefa - poinformowała spółka po nadzwyczajnym posiedzeniu rady nadzorczej. Jego poprzednik Karl-Friedrich Stracke ustąpił prawie tydzień temu. Sedran należy do kierownictwa Opla dopiero od kwietnia. Zna jednak dobrze koncern, bo wcześniej pracował w firmie doradczej AlixPartners, gdzie doradzał kierownictwu Opla. Zakład przeszedł restrukturyzację, w trakcie której jedna z fabryk została zamknięta, a 8000 pracowników straciło pracę.

Samochody źle się sprzedają

Kłopoty Opla spowodowane są przede wszystkim spadkiem liczby sprzedawanych aut. Jak podała agencja dpa, w czerwcu spadek sprzedaży wyniósł 12,2 proc. Macierzysty koncern Opla - amerykański General Motors (GM) odnotował spadek sprzedaży aut o 8,8 proc. Równocześnie Opel ma - w przeciwieństwie do Volkswagena - słabą pozycję na rynkach wschodzących, takich jak Chiny, i nie może zrekompensować sobie strat na rynku europejskim wzrostem sprzedaży w innych częściach świata.

Stracke był autorem planu naprawczego, którego głównymi punktami było zwiększenie eksportu i inwestycji oraz rozwój współpracy z francuskim partnerem Peugeot-Citroen. Stracke chciał uniknąć dalszego zamykania fabryk i masowych zwolnień pracowników, przynajmniej do 2016 roku. Eksperci rynku motoryzacyjnego, na których powołuje się dpa, przypuszczają, że Sedran rozpocznie wdrażanie bardziej radykalnego programu oszczędnościowego.

Fabryki Opla na terenie Niemiec znajdują się w Bochum, Ruesselsheim, Eisenach i Kaiserslautern. Zagrożone likwidacją są przede wszystkim zakłady w Bochum.