​Ministerstwo Pracy szykuje rewolucję. Dla bezrobotnych matek, studentek i kobiet zatrudnionych nielegalnie chce przez rok dawać tysiąc złotych po urodzeniu dziecka. O sprawie pisze "Fakt".

Jak przypomina gazeta, wprowadzenie nowego dodatku Ewa Kopacz zapowiedziała w swoim październikowym exposé, ale projekt dopiero powstał. "Jeśli rząd nie zdąży go wprowadzić przed jesiennymi wyborami, trafi do kosza" - podaje "Fakt".

Jak wylicza tabloid, pomoc dla bezrobotnych, studiujących i nielegalnie zatrudnionych matek ma przysługiwać bez względu na kryterium dochodowe w rodzinie, a rocznie będzie kosztować budżet 1,2 mld zł. 

Ponadto we wtorkowym "Fakcie":

- Epidemia grypy

- Gdańsk w panice

(abs)