W ostatnich godzinach na światowych rynkach obserwowaliśmy poprawę nastrojów inwestycyjnych, co zaowocowało umiarkowanym umocnieniem złotego. Kurs EUR/PLN odpadł od testowanego w ciągu ostatnich dwóch dni górnego ograniczenia płaskiego kanału spadkowego w którym pozostaje od ponad trzech miesięcy. Chwilowo zszedł on nawet pod poziom 3,9300.

W najbliższym czasie wartość euro względem złotego powinna w dalszym ciągu pozostawać we wskazanym kanale. Kurs USD/PLN powrócił dzisiaj pod poziom kluczowej bariery 2,9000 w związku z czym wcześniejsze sygnały do wzrostu w kierunku 3,0000 zostały zanegowane. W najbliższym czasie poziom 2,9000 pozostanie bardzo istotny dla notowań tej pary walutowej.

Kurs złotego wciąż pozostaje w centrum zainteresowania przedstawicieli polskich władz monetarnych. Niemal w każdej wypowiedzi podkreślają oni, iż kurs krajowej waluty jest bardzo istotny przy podejmowaniu decyzji w sprawie stóp procentowych. Dzisiaj z kolei wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, W. Koziński stwierdził, iż warto rozważyć obecność NBP na rynku walutowym w celu ograniczenia dużych wahań kursowych.

Choć interwencje walutowe w momencie względnego spokoju na rynku (bowiem trudno dostrzec wskazane duże wahania) nie wydają się zbyt dobrym pomysłem, ponieważ zachęcają do spekulowania przeciwko nim, to jednak należy przyznać, iż słowa rodzimych władz monetarnych przynoszą ostatnio zamierzony skutek. Notowania EUR/PLN w porównaniu do ostatnich kilkunastu miesięcy są bowiem obecnie bardzo stabilne. Z tego względu NBP zdecyduje się na wejście na rynek walutowy prawdopodobnie dopiero w momencie silniejszego umocnienie złotego. Jak na razie jednak możliwa jest co najwyżej powolna aprecjacja polskiej waluty.

Dzisiaj z Polski o godzinie 14:00 napłyną dane na temat dynamiki wynagrodzeń w październiku. Publikacja tego wskaźnika zwykle nie wywołuje większej reakcji złotego, tak też będzie prawdopodobnie i tym razem. Prognozy zakładają odczyt na poziomie zbliżonym do poprzedniego. Dynamika wynagrodzeń ma wpływ na ocenę presji inflacyjnej panującej w naszym kraju, która z kolei wskazuje jakie są szanse na podwyżkę stóp procentowych. Szanse te w ostatnim czasie zmalały po tym, jak jeden z dotychczas największych zwolenników podwyżek stóp w szeregach Rady, A. Bratkowski, złagodził swoje nastawienie do polityki pieniężnej. Pomocne przy ocenie tego, jaką w najbliższym czasie RPP podejmie decyzję mogą okazać zapiski z jej ostatniego posiedzenia, które zostaną przedstawione dzisiaj o godz. 14.00.

Do poprawy nastrojów inwestycyjnych na światowych rynkach na początku dzisiejszej sesji mogło przyczynić się niewielkie zmniejszenie obaw związanych z sytuację Irlandii po tym, jak władze tego kraju rozpoczęły rozmowy z przedstawicielami UE i MFW na temat kondycji tamtejszego sektora bankowego. Rozmowy te powinny zaowocować stworzeniem programu pomocy dla tego sektora, na co liczą inwestorzy. Dopóki jednak nie zostaną podjęte ostateczne decyzje, w notowaniach ryzykowniejszych aktywów może utrzymywać się negatywna presja. W takich warunkach będzie trudno o trwalsze wzrosty na giełdach, czy też w notowaniach EUR/USD. Dzisiaj jednak wartość euro względem dolara podejmuje próbę większego odbicia. Wzrosła ona już w okolice poziomu 1,3650. Choć dopóki kurs pozostaje pod 1,3700, zniżka w okolice 1,3350 jest w dalszym ciągu możliwa, jednak padły pierwsze sygnały do wyhamowania spadków. Osłabienie euro względem dolara zatrzymało się bowiem przy dość istotnym wsparciu wyznaczonym przez poziom 50 proc. zniesienia ostatniej fali wzrostowej obserwowanej od sierpnia br. do początku listopada. Ponadto została przebita linia wyznaczająca listopadową falę spadkową. Sygnał do powrotu do trwalszych wzrostów przyniesie jednak dopiero przebicie wskazanego poziomu 1,3700.

Publikowane dzisiaj z największych gospodarek dane z wyjątkiem doniesień z Wielkiej Brytanii m.in. na temat sprzedaży detalicznej nie powinny mieć większego wpływu na rynek walutowy. O notowaniach EUR/USD w dalszym ciągu decydować będą spekulacje na temat Irlandii w związku z czym odczyty wskaźników z USA, takich jak indeks wskaźników wyprzedzających koniunkturę, czy też indeksu Fed Filadelfia nie wywołają prawdopodobnie większej reakcji wartości euro względem dolara.

Sporządził:

Tomasz Regulski

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.