Trzeba na nowo wycenić zadania rządowe zlecane samorządom i sfinansować je z wyższego udziału w podatku PIT. Marszałek Mazowsza Adam Struzik - po sukcesie ws. janosikowego - zaczyna kolejną antyrządową krucjatę. Mówi dość płaceniu za to, co rząd zrzuca na barki samorządów, nie dając na to pieniędzy.

Takich zadań na barkach samorządu województwa, poza zadaniami gmin i powiatów, jest prawie 170. To m.in. prowadzenie rozlicznych ewidencji geodezyjnych, melioracyjnych, gospodarowanie odpadami, prowadzenie list lekarzy uprawnionych do badania kandydatów na kierowców, wydawanie zaświadczeń o przewozie materiałów niebezpiecznych, sprawy związane z prowadzeniem rejestru przedsiębiorców produkujących tablice rejestracyjne czy prowadzenie rejestru biur podróży i kategoryzacja obiektów hotelarskich.

Ci, którzy przekazują na to pieniądze, uważają, że ich wystarczy, a my twierdzimy i jesteśmy w stanie to udowodnić, że jest ich znacznie za mało - podkreśla Struzik. Na przykład na wydawanie praw jazdy wszystkim obcokrajowcom z kraju - według rządu -  wystarczy 1/4 etatu. Wycenianie tego np. że potrzeba tam 1/4 etatu na te cele jest po prostu nierozsądne i nieracjonalne. Myślę, że trzeba wszystkie te zadania wycenić i potem zastanowić się, jakie będą źródła finansowania tego - mówi Struzik.

Z wyliczeń Mazowsza wynika, że pieniędzy na zadania rządowe jest 4 razy za mało. Dlatego marszałek Struzik domaga się wyceny każdego zadania zleconego i sfinansowania ich poprzez podniesienie udziału województwa w podatkach. Albo ta dotacja powinna być adekwatna, albo o tyle powinien być zwiększony udział w podatkach, żeby odpowiadało to poziomowi finansowania - twierdzi marszałek. Na pytanie, o ile powinien być zwiększony udział w podatkach, Struzik odpowiada, że na poziomie Mazowsza co najmniej czterokrotnie. Marszałek chciałby, że te pieniądze powiązać głównie z PIT-em.

Jutro Adam Struzik ma się spotkać z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem.

(mpw)