Były oficer SS Julius Viel został uznany winnym i skazany na dwanaście lat więzienia za zamordowanie siedmiu żydowskich więźniów w 1945 roku na terytorium obecnych Czech. Taki wyrok wydał sąd w niemieckim Ravensburgu.

Do zbrodni doszło na początku 1945, niedaleko Terezina, gdzie mieścił się obóz koncentracyjny. Więżniowie obozu pracowały tam przy przygotowywaniu okopów. Siedmiu Żydów osobiście zastrzelił Viel. Prokuratura żądała dla byłego esesmana kary dożywocia. Adwokaci - uniewinnienia, podkreślając, że zeznania świadków nie mogą być uznane za wiarygodne. Po wojnie Viel zrzucił esesmański mundur i stał się szanowanym dziennikarzem regionalnego czasopisma na południu Niemiec. W 1983 roku został odznaczony nawet przez niemiecki rząd orderem za zasługi. Nigdy nie przyznał się do zbrodni. Twierdzi, że w czasie wojny był w Wiedniu gdzie stacjonowała jego jednostka. Viel został aresztowany w swoim domu w październiku 1999 roku dzięki zeznaniom emerytowanego kanadyjskiego profesora Adalberta Lalliera. To właśnie on zeznał, że jako młody rekrut był świadkiem zbrodni niedaleko Terezina.

Proces Viela, niemieckie media nazwały „ostatnim procesem nazistowskiego zbrodniarza”. Chociaż niemieccy śledczy prowadzą jeszcze kilka śledztw w sprawie zbrodni wojennych, wielu podejrzanych albo nie żyje albo nie jest w stanie odpowiadać przed sądem.

10:40