Za przyjęciem proponowanej przez rząd nowelizacji ustawy budżetowej na ten rok opowiedziała się sejmowa komisja finansów publicznych. Jak powiedział minister finansów Jarosław Bauc ciągle jeszcze nie można oszacować braków w tegorocznym budżecie. Mogą one wynieść od 10 do 17 miliardów złotych.

Przygotowana przez resort finansów nowelizacja zakłada natomiast, że cięcia w wydatkach zaczną się dopiero, jeśli dziura budżetowa będzie większa niż 10 miliardów złotych. Ta kwota ma być zrekompensowana zwiększeniem deficytu budżetowego i zmniejszeniem dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Rządowi uda się raczej przeforsować ten projekt w Sejmie. Poseł Marek Wagner z SLD krytykował co prawda ministerstwo finansów, że nie przedstawiło konkretów jeśli chodzi o konkretne propozycje cięć wydatków budżetowych, ale jak stwierdził jego klub najprawdopodobniej wstrzyma się od głosowania nad nowelizacją co powinno rządowi umożliwić uchwalenie zmian w budżecie. Podobnego zdania jest zresztą minister finansów Jarosław Bauc: "Jeśli opozycja nie będzie przeciwna to wtedy już nie ma żadnego ryzyka z tym, aby nowelizacja ustawy w przedłożonym kształcie została przyjęta jeszcze w tym tygodniu". Minister Bauc chwalił nawet SLD za jak to się wyraził "konstruktywną pracę nad nowelizacją budżetu".

Przypomnijmy: Zmiany proponowane przez rząd Jerzego Buzka ograniczają się do powiększenia deficytu budżetowego o ponad 8,5 miliarda złotych. Jednak Sejm uznał, że zanim zatwierdzi nowelizację ustawy budżetowej musi wiedzieć jak dokładnie wyglądają plany oszczędności. Te plany szczególnie interesują lewicę, która po wyborach prawdopodobnie będzie realizować budżet, zmuszona do cięcia wydatków.

15:00