Jak tanio i szybko sprawić, by wynajęte mieszkanie było przyjemniejsze? "Warto zainwestować w ściany. Przemalować lub nakleić fototapetę". Poza tym - jak radzi scenograf pomieszczeń Maria Semczyszyn - "dobrze byłoby zadbać o własny, wygodny materac, kilka poduszek czy narzutę". Efekt może zaskoczyć. Zobaczcie sami.

Najważniejsze, żeby było czysto, żeby nie było grzyba i owadów. To pierwsza i oczywista rada dla studentów poszukujących mieszkania do wynajęcia. W następnej kolejności, lokal może dyskwalifikować stan łazienki i kuchni. Salon, sypialnia są przecież łatwiejsze do udekorowania i sprawienia, że się w nich miło mieszka. Natomiast umycie zapuszczonej łazienki, wyczyszczenie zniszczonej kuchni może nie pomóc.

Podstawowe rady dotyczą ścian, okien, łóżek i podłogi. Poprawa stanu tych części mieszkania, nawet niewielkim kosztem, pozwoli zmienić oblicze lokalu. Warto zainwestować we własny, wygodny materac, kilka poduszek czy narzutę. Dzięki temu miejsce, w którym spędzamy najwięcej czasu i odzyskujemy siły, stanie się bardziej własne. W razie konieczności oszczędzania, warto przy kupowaniu elementów dekoracyjnych, zwrócić uwagę, na ile łatwo będzie kupione przedmioty zabrać ze sobą przy wyprowadzce. Wbrew pozorom, właściciel może łatwo zgodzić się na udoskonalenia lokalu, szczególnie jeśli sam nie inwestuje wiele w swoją nieruchomość.

Przeczytaj całą rozmowę z scenograf pomieszczeń Marią Semczyszyn

Michał Zieliński: Jakie są najprostsze sposoby ulepszenia wnętrza, tak żeby było bardziej domowo?

Maria Semczyszyn: Przede wszystkim można zająć się ścianami. Zrobić takie rozwiązania niedrogie, a zmieniające zupełnie wnętrze. Można np. przykleić fototapetę, może to być krajobraz, może to być cegła, może to być beton. Czyli nadać sobie taki styl, na który mama się nie zgadzała do tej pory.

A czy po roku, dwóch, kiedy nas np. wyrzucą z mieszkania - albo ze studiów - właściciel będzie mógł taką fototapetę łatwo zlikwidować?

Uważam, że jeżeli trafiamy do mieszkania, które jest - powiedzmy niedoinwestowane - to właściciel nie ma problemów z tym, że ktoś chce je odświeżyć czy dać mu jakiś look.

Co jeszcze? Na czym się skupić?

Ściany mają największe znaczenie. Potem - okna. Wiadomo - można powiesić niedrogie zasłony, firany. Można je potem ze sobą zabrać do innego mieszkania. Można też kupić sobie np. własny materac... Bo jak się dłużej nad tym zastanowić, to jest to mocno obrzydliwe, żeby korzystać z materaca, który jest w takim mieszkaniu, które ktoś tam dawno wynajmował.

Ale tu już wchodzimy w sferę higieniczną, nie tylko estetyczną.

W naszym poniedziałkowym cyklu "Twoje pieniądze" dziś wszystko o mieszkaniach do wynajęcia.

Sprawdź,  jak bezpiecznie wynająć mieszkanie

Cena czy lokalizacja? Co ważniejsze dla wynajmującego?

Ale często jest to ze sobą połączone. Jeżeli mamy swój materac, to zakładam, że to łóżko też można fajnie sobie pościelić. W związku z tym niedroga narzuta, kilka poduszek i to już powoduje, że się zupełnie zmienia przestrzeń.

Jeżeli łazienka jest do przyjęcia, kuchnia jest do przyjęcia, jeżeli mamy nowy materac, zasłony i firanki, to już zaczyna się robić domowo?

Ja w ogóle doradzałabym kupować rzeczy, które można ze sobą zabrać. Odradzam inwestowanie w kinkiety czy w żyrandole, ale już np. w fajne lampy stojące - tak.  Dywan, który można zwinąć łatwo i przewieźć również jest takim dodatkowym atutem w przestrzeni. To powoduje, że jest przytulnie. Poza tym można ukryć mankamenty podłogi.

Reasumują, najważniejsze są ściany, bo możemy je bardzo łatwo zagospodarować i zmienić zupełnie wygląd. Następnie to są miękkie rzeczy, czyli jakieś zasłony, firanki, narzuty, dywan i takie, które też możemy ze sobą zabrać i są szalenie potrzebne jak np. lampy, przy których będzie nam się wygodnie czytało czy imprezowało. Takie rzeczy bym polecała brać pod uwagę.

A co pani by doradziła właścicielom mieszkań, którzy chcą wynająć swoje lokale właśnie studentom?

Przede wszystkim radziłabym im podpisywanie umowy z jedną osobą, a nie z całym towarzystwem, które tam mieszka. Ta jedna osoba wtedy zupełnie inaczej dba o mieszkanie, czyli nie ma tego efektu rozproszonej odpowiedzialności. A druga rzecz jest taka - warto troszkę się postarać i odświeżyć mieszkanie. Choćby to miała być tylko farba. Jeśli damy coś, co jest obleśne, oplute, to nie mamy co liczyć na jakiś szczególny szacunek do rzeczy tam pozostawionych.

A co jeszcze obok zapachu świeżej i nieoplutej ściany może wpływać na postawę studenta? Co by jeszcze pani doradziła?

Zdecydowanie warto odmalować mieszkanie, użyć dodatkowo fajnych kolorów. Warto zdecydować się np. na położenie dwóch poduszek na sofie, która może nie jest już nowa. Te dwie poduszki stanowią przewagę konkurencyjną nad 80% innych mieszkań w tej kategorii mieszkań do wynajmu dla studentów. Może to być także miły obrusik albo firanka, która też może być bardzo niedroga.

Jest to jak rozumiem taki symbol też dbałości o klienta?

W pewnym sensie tak.

Tworzy dobrą atmosferę między wynajmującym a najemcą.

Na początek na pewno.

Porównajcie, jak niewielkim kosztem zmienić wnętrze wynajmowanego mieszkania