Bezrobocie wyniosło w maju 12,5 proc., czyli o pół punktu procentowego mniej niż w kwietniu - podał Główny Urząd Statystyczny. W końcu maja w urzędach pracy zarejestrowanych było 1 986 700 bezrobotnych. Najwyższe bezrobocie utrzymywało się w województwach: warmińsko-mazurskim (19,6 proc.), kujawsko-pomorskim (16,8 proc.) i zachodniopomorskim (16,4 proc.).

Najniższe odnotowano natomiast w woj. wielkopolskim (8,7 proc.), woj. mazowieckim (10,5 proc.) i woj. śląskim (10,6 proc.).

GUS dodał, że w porównaniu do kwietnia bezrobocie zmalało we wszystkich województwach, a najbardziej w woj. lubuskim i warmińsko-mazurskim (po 5,7 pkt proc.), wielkopolskim (o 5,5 pkt proc.), dolnośląskim (o 5,2 pkt proc.) oraz lubelskim, podkarpackim i zachodniopomorskim (o 4,9 pkt proc.). Stopa bezrobocia spadła we wszystkich regionach również w porównaniu do maja ubiegłego roku - w największym stopniu w województwach: wielkopolskim, lubuskim i dolnośląskim.

Według GUS, na koniec maja 266 zakładów pracy zadeklarowało zwolnienie w najbliższym czasie 22,8 tys. pracowników, w tym z sektora publicznego 5,1 tys. Z drugiej strony na koniec maja pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 95,9 tys. ofert pracy - to mniej niż w kwietniu (102 tys.), więcej niż przed rokiem (76,4 tys.).

Komentując te dane, główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek podkreśliła, że na kreowanie nowych miejsc pracy uruchamiane były środki publiczne, które działały zarówno pod koniec ubiegłego roku, jak i w ostatnich miesiącach. Ponadto resort pracy wyraźnie wskazuje, że rośnie liczba niesubsydiowanych miejsc pracy, czyli związanych z inwestycjami i rozwojem polskiej gospodarki - dodała.

Według niej, oprócz czynników sezonowych wpływ na spadek bezrobocia ma również poprawiająca się sytuacja gospodarcza kraju.

Ekonomistka spodziewa się, że w kolejnych miesiącach stopa bezrobocia będzie dalej spadać. Stopniowa poprawa koniunktury - choć nie będzie ona tak dynamiczna w drugim kwartale jak w pierwszym - spowoduje, że bezrobocie w miesiącach letnich może znaleźć się poniżej 12 proc. - oceniła. Na koniec roku stopa bezrobocia nie będzie - według niej - wyższa niż 12,3-12,4 proc. Końcem ubiegłego roku było to 13,4 proc.

Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak podkreślił z kolei, że dane dotyczące zatrudnienia oznaczają stabilizację, a spadek stopy bezrobocia jest spowodowany głównie czynnikami sezonowymi, a w mniejszym stopniu tworzeniem nowych miejsc pracy czy powrotem na rynek pracy osób długo bezrobotnych. Według jego szacunków, na koniec tego roku bezrobocie przekroczy 13 proc. i sięgnie poziomu 13,1-13,2 proc. Dopiero w przyszłym roku - przy znacznym wzroście inwestycji publicznych - spadnie poniżej 13 proc. - podkreślił.

(edbie)