Polacy wciąż z nieufnością patrzą na giełdę. W zeszłym miesiącu z funduszy akcyjnych odpłynęło ponad 600 mln złotych. Powodem jest utrzymująca się niepewność na światowych parkietach. Dobra wiadomość jest taka, że tempo wycofywania pieniędzy mocno spadło w porównaniu do sytuacji z początku roku.

Innych, prawie pewnych miejsc inwestowania jest coraz mniej. Możemy zainwestować m.in. w fundusze stabilnego wzrostu, ale te obliczone są na kilka lat oszczędzania. Możemy również zdecydować się na coraz lepiej oprocentowane lokaty, nawet do 7 procent. Popularne stają się również inwestycje w dzieła sztuki lub kolekcjonowanie wartościowych monet.

Analitycy zalecają lokowanie pieniędzy w kilku niezależnych miejscach. Nie trzymamy wszystkich jajek w jednym koszyku, bo jak się wywrócimy z tym koszykiem, to wtedy potłuką nam się wszystkie - doradza Mateusz Ostrowski z Open Finance. Warto kierować się jeszcze jedną zasadą, że pieniądze lubią spokój i tak też należy podchodzić do każdej inwestycji.