Uzbrojeni po zęby policjanci, specjalne oddziały wojska, samochody pancerne, helikoptery i szybkie motorówki z bronią maszynową na pokładzie – tak dziś wygląda Genua. Wszystko to z powodu rozpoczynającego się jutro szczytu najbogatszych państw świata G8. Genua z niepokojem oczekuje także frontalnego ataku antyglobalistów. Dla funkcjonariuszy strzegących Genui każdy jest potencjalnym antyglobalistą.

Miasto wygląda tak jakby wprowadzono tam stan wojenny. Wszędzie stoją samochody policji i ciężkie wozy wojskowe. Wszyscy, którzy chcą dotrzeć do centrum miasta muszą mieć specjalne wejściówki, nawet kierowcy autobusów. Dziennikarze, wśród których jest nasza reporterka z hotelu do centrum prasowego jeżdżą pod eskortą karabinierów. Policja kilkakrotnie kontrolowała ich i sprawdzała zawartość toreb. Przy zjeździe z autostrady zaraz za bramkami, kontrolowany jest dokładnie każdy samochód. Nad miastem krąży kilka helikopterów, a w porcie wojsko strzeże miasta od strony morza. Wyłączone zostaną również nadajniki telefonii komórkowej i właściwie można korzystać tylko z telefonów stacjonarnych, co muszą robić także dziennikarze radiowi. Dzisiaj do Genui docierają ostatni dziennikarze, których ma być w sumie 6 tysięcy. Już dziś wieczorem przyjedzie pierwszy z oficjalnych gości premier Japonii. Przyjazd wszystkich pozostałych "wielkich" tego świata planowany jest na jutro. Poza szefami państw G8 Genuę odwiedzi też Kofi Annan i szef Komisji Europejskiej Romano Prodi. Wszyscy przeciwnicy globalizacji są już w mieście i na dzisiejsze popołudnie planują pierwszą manifestację - pacyfistyczną jak twierdzą. Pomimo zapewnień sklepy jednak zostały zamknięte, a wiele witryn zabito deskami, aby uchronić je przed ewentualnymi szkodami gdyby doszło do strać ulicznych. Nawet ulubiony cel przeciwników globalizacji Mc'Donalds stoi zamknięty na głucho.

Dodajmy, że znany z perfekcji włoski premier Silvio Berlusconi osobiście dogląda przygotowań do szczytu. Z jego polecenia zmieniono już kolor mikrofonów w pałacu, w którym odbywać się będą obrady. Wydano też polecenie, by genueńskie kobiety nie wywieszały upranej bielizny na sznurach za oknami.

foto Aleksandra Bajka Genua

16:00