Nie ma szans na to, żeby gabinety lekarskie wróciły do szkół - ustaliła reporterka RMF FM Kamila Biedrzycka. Ministerstwa nie przekonuje nawet fakt, że stan zdrowia polskich uczniów jest fatalny: tylko w Bydgoszczy problemy, na przykład z postawą, ma co czwarte dziecko. A to właśnie w szkolnych gabinetach można by było szybko wykryć wiele chorób.

Okazuje się, że tym razem pieniądze są ważniejsze od profilaktyki. Resort zdrowia nie ma funduszy na ponowne wprowadzenie gabinetów lekarskich do szkół. To byłby jakiś tam ciężar dla budżetu - wyjaśnia rzecznik ministerstwa, Piotr Olechno. Nie jest jednak w stanie na razie podać, o jaką kwotę dokładnie chodzi.

Oprócz zaoszczędzenia nieznanej ilości pieniędzy, jest jeszcze jeden argument. Zdaniem rzecznika, system takich gabinetów szkolnych nie byłby spójny z systemem lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Posłuchaj relacji:

W sprawę gabinetów włączył się rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Jak powiedział naszej reporterce, od dwóch lat stara się negocjować w tej sprawie z ministerstwem, na razie - bezskutecznie. Tu musimy jasno powiedzieć: to nie jest dobry kierunek, żeby ich nie było [...] Ważne jest, żeby każde dziecko raz do roku miało możliwość przebadania przez lekarza specjalistę. Tu chodzi o profilaktykę. My rozpoznajemy - na przykład - bardzo późno nowotwory u dzieci i w trzecim, czwartym stadium kiedy trafiają do onkologów, jest późno. Gdyby trafiały w pierwszym drugim, to byłoby inne, mniej inwazyjne leczenie i więcej dzieci mogłoby cieszyć się zdrowiem - dodał. Posłuchaj: