Euro w stosunku do dolara amerykańskiego zniżkuje do najniższego poziomu od trzech tygodni. W godzinach porannych kurs EUR/USD wynosił 1,4090 i zbliża się coraz bardziej do przekroczenia psychologicznej granicy 1,4000. Spadek wartości euro odbywa się mimo pozytywnych danych jakie nadeszły z Europy.

W kwietniu produkcja przemysłowa w strefie euro wzrosła o 0,2 proc m/m, a oczekiwano spadku o 0,1 proc. W ujęciu rocznym wzrost wyniósł 5,2 proc. przy przewidywaniach na poziomie 5,0 proc. Natomiast w Stanach przyspiesza inflacja, która w maju wyniosła już 3,6 proc. r/r (spodziewano się 3,4 proc.).

Dodatkowo napłynął stamtąd szereg niekorzystnych danych, jak choćby produkcja przemysłowa w maju wzrosła jedynie o 0,1 proc. m/m wobec dwa razy wyższej prognozy, a indeks NY Empire State w czerwcu spadł aż do -7,79 pkt, podczas gdy oczekiwano wyniku w wysokości 12,5 pkt. Uwagę światowych inwestorów nadal przykuwa w pierwszej kolejności sprawa grecka, którą wczoraj media szczególnie nagłaśniały z powodu trwającego tam strajku generalnego.

Protesty mieszkańców okazały się na tyle ostre i zdecydowane, że premier Jeorjos Papandreu zadeklarował reorganizację swojego rządu i zwrócenie się do parlamentu o wotum zaufania. Przypomnijmy, że wcześniej zapowiadał on zorganizowanie referendum (którego wynik łatwo możemy przewidzieć sądząc po skali wczorajszych protestów), a nawet podanie się do dymisji.

Grecki rząd znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji, gdyż jeszcze w tym miesiącu musi uchwalić wart około 28 mld euro program reform oszczędnościowych na lata 2012-2015, a jeśli mu się to nie uda to nie otrzyma kolejnej transzy pomocy z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Dziś o godzinie 10:30 poznamy dane dotyczące sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii - wczoraj napłynęły stamtąd niepokojące odczyty dot. rynku pracy. W maju liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła w wielkiej Brytanii o 19,6 tys. co jest najwyższym skokiem od 18 miesięcy (rynek oczekiwał jedynie 6,8 tys.). Stopa bezrobocia zgodnie z prognozami wyniosła 7,7 proc. Jest to kolejny raport z wysp brytyjskich, który oddala oczekiwania na podwyżki stóp procentowych.

Polscy inwestorzy nadal znajdują się pod wpływem niespodziewanie wysokiej inflacji konsumenckiej, jaką wczoraj podał Główny Urząd Statystyczny. 5,0 proc. zaskoczyło nawet Radę Polityki Pieniężnej, ale marek Belko powiedział, że Rada nie wpada w panikę, a jej decyzja będzie zależeć od odczytów z kolejnych miesięcy. Więcej światła na obecną kondycje polskiej gospodarki rzucą dzisiejsze dane - o 140:00 poznamy majowe informacje na temat wynagrodzeń i zatrudnienia.

Sporządził:

Przemysław Gerschmann

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.