Estonia od soboty jest pierwszym poradzieckim krajem, który przyjął euro. Na razie nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie kosztowała operacja zmiany waluty, bo ten proces jeszcze trwa, ale pierwsi ze swoimi wyliczeniami są już bankowcy.

Oni na wymianę waluty wydali i wydadzą 15 milionów euro. To musiało tyle kosztować. Dzięki temu proces zmiany przeszedł w miarę bezboleśnie. Bankomaty działały kilka minut po północy, wszystkie karty kredytowe o 3:39, a internet o 11:20 - przekonywał prezes najwięszego estońskiego banku.

Wiadomo także, że kolejny niecały milion euro kosztowała państwo sama kampania informacyjna. Ale było warto, bo z ostatnich badań wynika, że za dobrze poinformowanych w sprawie euro ma się 94 procent Estończyków. 15 procent z tych kosztów pokryje Komisja Europejska. Te kwoty mogą wydawać się niewielkie, ale należy pamiętać, że w Estonii mieszka tylko 1,3 mln osób, czyli 30 razy mniej niż w Polsce.