Złoty rozpoczął dzisiejszą sesję od lekkiego odreagowania wczorajszego umocnienia względem euro, a notowania EUR/PLN zwyżkowały powyżej 3,9300. Kurs znajduje się w połowie kanału spadkowego, którego dolne ograniczenie kształtuje się obecnie w pobliżu poziomu 3,8800 - chwilowo silniejszą zniżkę wartości euro powinny powstrzymywać okolice 3,9200 PLN za EUR (poziom ten aż do pierwszej połowy października stanowił silne wsparcie dla pary EUR/PLN.

Na rynek w regionie w ostatnich godzinach napłynęły kolejne doniesienia związane z kondycją fiskalną poszczególnych lokalnych gospodarek, które chwilowo mogą mieć umiarkowanie negatywny wpływ na notowania m.in. złotego czy forinta.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenił plan węgierskiego rządu dotyczący ograniczenia deficytu finansów publicznych jako ambitny, ale również ryzykowny. Węgry są zobowiązane sprowadzić tegoroczny deficyt do poziomu 3,8 proc. PKB, a przyszłoroczny do 3,0 proc. PKB. W tym celu w bieżącym roku wprowadzone zostały specjalne podatki dla firm, które mają obowiązywać przez kolejne 3 lata. Zdaniem MFW tego typu rozwiązania maja charakter tymczasowy i jeśli gospodarka węgierska nie przyspieszy w kolejnych latach, zniesienie podatków może skutkować ponownym wzrostem deficytu. By uniezależnić sytuację panującą w sektorze finansów publicznych od czynników koniunkturalnych, należałoby przeprowadzić reformę strukturalną samego sektora, który według przedstawicieli Funduszu jest obecnie zbyt duży.

Według raportu MFW, podsumowującego kondycję gospodarczą poszczególnych regionów globalnej gospodarki, w przyszłości cała Europa będzie musiała prowadzić bardziej rygorystyczną politykę fiskalną, która wymagać będzie m.in. reformy sektora publicznego oraz konsolidacji finansowej. Ekonomiści Funduszu odnieśli się również do ostatnich postulatów Polski w sprawie nieuwzględniania kosztów reformy systemu emerytalnego przy obliczaniu długu publicznego. Zdaniem MFW problemem naszego kraju i 8 innych, które wystąpiły z podobnym postulatem do władz Unii Europejskiej, są zbyt duże wydatki budżetowe w okresie silnego wzrostu gospodarczego, a nie sama reforma. Wczoraj komisarz UE do spraw walutowych i gospodarczych O. Rehn w liście do wspominanych 9 krajów postanowił, iż sposób liczenia długu publicznego nie zmieni się.

Dziś o godz. 10.00 z Polski poznamy dane dotyczące stopy bezrobocia i sprzedaży detalicznej. Oczekiwania przewidują, iż sprzedaż wzrosła w październiku o 6,9 proc. r/r, a stopa bezrobocia pozostała na niemienionym poziomie 11,3 proc. Dane te są ostatnimi publikacjami makro z kraju, jakie poznamy przed jutrzejszą decyzją Rady Polityki Pieniężnej. Nie będą miały one zapewne decydującego wpływu na postanowienie RPP, ale mogą stanowić dopełnienie obrazu kondycji gospodarczej naszego kraju w III kwartale bieżącego roku. O ile okażą się one lepsze od oczekiwań, mogą nieco wesprzeć słabszy dziś rano sentyment względem polskiej waluty.

Notowania eurodolara od kilku dni zmagają się z poziomem 1,4000. Sytuacja ta ma szansę utrzymać się w kolejnych dniach - inwestorzy mogą bowiem powstrzymywać się z większymi transakcjami w oczekiwaniu na piątkowy wstępny odczyt dynamiki PKB ze Stanów Zjednoczonych oraz przyszłotygodniowe wydarzenia - decyzję Fed w sprawie przyszłego kierunku polityki pieniężnej i dane dotyczące sytuacji na rynku pracy USA. Dość prawdopodobnym krótkoterminowym scenariuszem dla eurodolara jest zatem konsolidacja na wysokim poziomie. Dzisiejsze dane z sektora nieruchomości (indeks Case-Shiller) oraz publikacja indeksu zaufania konsumentów Conference Board nie powinny mieć większego wpływu na notowania tej pary walutowej.

Pozostałe pary dolarowe wskakują na tendencję deprecjacyjną amerykańskiej waluty. Notowania funta brytyjskiego odbiły od wsparcia w okolicach 1,5650 USD za GBP i dziś rano zwyżkują w okolice poziomu 1,5800. Kurs GBP/USD powrócił tym samym ponad wybitą ostatnio linię trendu wzrostowego, co krótkoterminowo odsunęło perspektywę silniejszych spadków tej pary walutowej. Póki co dalszy wzrost kursu powstrzymuje 20-sesyjna średnia krocząca, znajdująca się obecnie w pobliżu 1,5850 USD za GBP. O tym, czy opór ten zostanie przebity mogą zadecydować dane, jakie o godz. 10.30 napłyną z Wielkiej Brytanii. Będzie to wstępny odczyt dynamiki PKB za III kw. br. Prognozy przewidują, iż wyniosła ona 2,4 proc. w stosunku rocznym i 0,4 proc. kw/kw.

Do ponownego ataku na poziom parytetu 1,0000 szykuje się kurs AUD/USD. Inwestorzy kolejnym testem tego oporu mogą jednak wstrzymywać się co najmniej do piątku, czyli momentu publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy.

Umocnienie względem dolara kontynuuje również jen. Notowania pary USD/JPY zeszły dziś rano w okolice 80,40 i znalazły się niecałą figurę powyżej powojennego minimum tej pary walutowej (zostało ono ustanowione w kwietniu 1995 r. na poziomie 79,75). Inwestorów powstrzymuje jednak rosnące ryzyko interwencji władz Japonii na rynku walutowym, w miarę jak kurs USD/JPY przybliża się do poziomu 80,00.

Joanna Pluta

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.