Z miesięcznym opóźnieniem polski rząd odpowie na list Komisji Europejskiej, która domagała się wyjaśnień w sprawie braku reform i nadmiernego zadłużenia - dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Termin na odpowiedź minął z końcem stycznia, czyli 9 dni temu.

Minister Jacek Rostowski jeszcze nie odpowiedział, bo najwyraźniej nie ma gotowego planu obiecanych reform. A tego właśnie domagała się Komisja Europejska.

W odpowiedzi na list mieliśmy konkretnie rozpisać: co kiedy zrobimy, żeby w ciągu najbliższych lat zmniejszyć rozmiar dziury budżetowej z obecnych ponad 7 procent PKB do 3 procent PKB.

Ministerstwo Finansów tłumaczy, że spóźni się z listem o miesiąc, bo na razie musi jeszcze zebrać opinie i porozmawiać z Komisją Europejską.

Problem w tym, że takie niezbyt poważne traktowanie Brukseli sprawia, iż Komisja będzie mniej chętna do pomocy Polsce i do zaakceptowania różnych ustępstw. A bez tego, trudno nam będzie walczyć o większe pieniądze dla Polski.