Jak już wczoraj wspominaliśmy nastroje na rynkach były wczoraj w głównej mierze determinowane pojawiającymi się spekulacjami. Dziś wydaje się, że doświadczymy powtórki z dnia wczorajszego.

Bowiem uwaga inwestorów będzie skupiona na głosowaniu przez parlament włoski planu budżetu na następny rok, jak również głosowaniu nad votum zaufania dla premiera Silvio Berlusconiego, debata jest dziś zaplanowana na godzinę 15:30. Prawdopodobieństwo upadku rządu Berlusconiego wydaje bardziej prawdopodobne niż kiedykolwiek. Paradoksalnie, zmiana rządu we Włoszech może zostać przyjęta przez inwestorów pozytywnie, gdyż wzrosną oczekiwania i nadzieję, że nowy rząd wprowadzi szybciej konieczne reformy, niż ma to miejsce w przypadku obecnie rządzących. Przypomnijmy, że premier Włoch zobowiązał się do przedstawienia, do połowy listopada, szczegółowego pakietu antykryzysowego. Przed nami również drugi dzień spotkania ministrów finansów państw Unii Europejskiej. Wczorajsze ustalenia ministrów finansów strefy euro, zgodnie z oczekiwaniami inwestorów, nie wniosły w zasadzie nic nowego poza kolejnymi szczątkowymi informacjami, w jaki sposób ma zostać zlewarowany EFSF. Zatem w ciągu najbliższych trzech tygodni mają zostać ustalone i przedstawione dokładne szczegóły, a na początku grudnia ma się rozpocząć implementacja wyżej wspomnianego planu. Jak zaznaczono, rozszerzenie potencjału funduszu da się osiągnąć dwoma różnymi sposobami lub też poprzez ich połączenie. Z jednej strony możliwe jest swego rodzaju ubezpieczenie emitowanych przez państwa strefy euro obligacji, co zwiększy ich atrakcyjność dla inwestorów. Druga ewentualność to utworzenie odrębnych funduszy, których udziałowcami mogłyby być także państwowe spółki inwestycyjne z innych krajów, na przykład Chin. Dokument, opracowany przez sam EFSF, jako cel pierwszej opcji (częściowego ubezpieczenia) podaje "zwiększenie popytu na nowo emitowane obligacje państwowe i zredukowanie ponoszonych przez państwa członkowskie kosztów finansowania". Druga opcja odrębnych funduszy CIF (Co-Investment Funds) pozwoli natomiast na połączenie państwowych i prywatnych środków finansowych.

Tym samym na rynku walutowym odnotowujemy względny spokój. EUR/USD spadło wczoraj do 1,3750 po tym jak odbyła się próba przebicia poziomu 1,3800. Z kolei dziś rano eurodolar porusza się w bardzo wąskim zakresie, nie przekraczającym 40 pipsów. Wydaje się, że podczas dzisiejszej sesji na rynkach europejskich możliwe jest testowanie kolejny raz oporu na poziomie ponad linią 50 proc. zniesienia Fibonacciego (1,3840) trendu spadkowego, a następnie powrót w okolice poziomu 1,36. Takie zachowanie zdaje się również potwierdzać dzisiejsze przebicie 50 okresowej średniej kroczącej.

Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny jest bardzo ubogi. O godzinie 8:00 poznaliśmy dane dotyczące handlu zagranicznego Niemiec, we wrześniu. Nieoczekiwanie odnotowano wzrost eksportu do poziomu 0,9 proc. m/m przy jednoczesnej rewizji zeszło miesięcznych odczytów do poziomu 3,2 proc. Z kolei import odnotował spadek z -0,1 porc. w sierpniu do -0,8 proc. we wrześniu. O godzinie 10:30 poznamy również wyniki produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii, której konsensus zakłada spadek produkcji przemysłowej o 0,1 pkt. proc. do poziomu 0,1 proc. m/m, przy jednoczesnym wzroście przetwórstwa przemysłowego o 0,4 pkt. proc. do poziomu również 0,1 porc. m/m.

Polski złoty podobnie jak indeksy giełdowe wczoraj wieczorem nie odnotował poważnych wahań nastrojów. Rano kurs EUR/PLN wciąż utrzymywał się w skonsolidowanym przedziale 4,3580 - 4,3690. Nasze dzisiejsze prognozy przewidują, że kurs EUR/PLN nie wyjdzie poza zakres 4,35 - 4,41. Równie wyraźny trend boczny obrał z rana kurs USD/PLN mieszczący się w przedziale 3,16 - 3,18. Inwestorzy będą oczekiwać na rozstrzygnięcia na scenie politycznej we Włoszech, jak również w Grecji. Wydaje się także, że inwestorzy na rodzimym rynku również wyczekują na dzisiejsze rozpoczęcie posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, której decyzję w sprawię stóp procentowych poznamy w środę. Prognozy rynkowe zakładają pozostawienie wysokości stóp procentowych w listopadzie na niezmienionym poziomie (4,5 proc.). Przyczyną do dyskusji o ewentualnej obniżce stóp proc. w Polsce może stać się powiększający się dysparytet w porównaniu do ich wysokości w strefie euro.

Sporządzili:

Mariusz Zielonka

Grażyna Mendrych

DM TMS Brokers SA