Jeśli poza dochodami ze stosunku pracy zarobiliśmy również na giełdzie, to należy pamiętać o tym, że od tego dochodu też musimy zapłacić podatek. Służy do tego specjalny druk zeznania podatkowego - PIT38. - Jednak obowiązek ten spoczywa tylko na podatnikach, którzy sprzedali swoje akcje - mówi reporterowi RMF FM Krzysztofowi Berendzie ekspert podatkowy KPMG Andrzej Marczak.

Krzysztof Berenda: Kogoś, kto jeden albo dwa razy w tym roku kupił sobie akcje - a jest masa takich ludzi, którzy zainwestowali czy to w Giełdę, czy to w Tauron czy w PZU - czeka niespodzianka w postaci wypełnienia PIT-a i konieczności zapłacenia podatku. Jak to wygląda? Kto prześle tego PIT-a? Jak oni mają się rozliczyć i co ich czeka?

Andrzej Marczak: Ten obowiązek spoczywa na podatnikach, którzy sprzedadzą akcje. Zakup nie kreuje jeszcze obowiązku podatkowego. Dopiero jak sprzedadzą i uzyskają dochody, to oczywiście muszą pamiętać o zapłaceniu podatku. Wówczas biuro maklerskie powinno do końca lutego takim podatnikom wysłać formularz zwany PIT8C, w którym będzie wyszczególnione, jakie uzyskali przychody, jakie były koszty nabycia akcji, czy im wychodzi dochód czy też strata. I mając taki PIT podatnicy muszą wypełnić zeznanie, które jest określane numerem 38 czyli będzie to PIT38 - specjalne zeznanie podatkowe na dochody z giełdy, z akcji czy z kapitałów pieniężnych. Pamiętajmy, że takie dochody są opodatkowane odrębnym podatkiem w wysokości 19 proc. - nie jest to kumulacja z innymi podatkami i skala podatkowa 18, 32 proc. Jest to odrębne zeznanie. Składamy je także, kiedy mamy np. dochody ze stosunku pracy, które rozliczamy odrębnym drukiem.

Krzysztof Berenda: Czyli pierwsza różnica pomiędzy zwykłym podatkiem, takim jaki płaci się za pracę, a podatkiem od giełdy jest taka, że to nie pracodawca potrąca nam część wynagrodzenia na podatek tylko my ten podatek teraz z giełdy będziemy musieli zapłacić. Biuro maklerskie nie zabierze tych pieniędzy.

Andrzej Marczak: Dokładnie tak, i pamiętajmy, że nie musimy płacić w ciągu roku żadnych zaliczek na podatek, nawet jeśli często sprzedajemy i kupujemy akcje, ale dopiero to wszystko rozliczamy w zeznaniu podatkowym. To też jest inaczej niż w przypadku pracodawcy, który w momencie wypłacania pieniędzy pobiera nam zaliczkę na podatek.

Krzysztof Berenda: To oznacza, że będziemy musieli wypełnić dwa PIT-y.

Andrzej Marczak: Jeśli mamy dochody ze stosunku pracy, to tak, bo jest to odrębny PIT. Dochody z giełdy rozliczamy odrębnym zeznaniem - właśnie drukiem PIT38.

Krzysztof Berenda: Czy te zyski z giełdy można rozliczać wspólnie z małżonkiem, z dzieckiem? Czy jakieś ulgi tam się stosuje?

Andrzej Marczak: Nie, nie można rozliczać z małżonkiem czy z dzieckiem. To dotyczy tylko dochodów opodatkowanych na zasadach ogólnych, natomiast PIT38 jest tak skonstruowany, że możemy tam wrzucać koszty uzyskania przychody, które nie zawsze są uwzględnione w tych drukach PIT8C. Pamiętajmy, że PIT8C to jest formularz z biura maklerskiego, które może wpisać nam w koszty uzyskania przychodu np. koszty zakupu akcji czy koszty obsługi biura maklerskiego, ale np. jeżeli zaciągnęliśmy kredyt na zakup akcji, to sami musimy sobie odliczyć np. koszty udzielenia tego kredytu jako koszty uzyskania przychodu. Poza tym ten PIT8C nie jest drukiem, który powinien być traktowany jako ostateczna wyrocznia. Powinniśmy też sprawdzać i weryfikować czy nie nastąpiły jakieś pomyłki jeśli chodzi o wypełnienie tego PIT-a. Tam są również rubryki dotyczące przychodów ze zbycia papierów wartościowych czy akcji, które kiedyś jeszcze nabywaliśmy. Pamiętajmy, że akcje nabyte do końca 2004 roku w ogóle nie podlegają opodatkowaniu. To jest historia oczywiście, ale one w ogóle nie podlegają opodatkowaniu mimo wpisania takich kwot w odpowiednich rubrykach formularza PIT-8C i co więcej, pan pytał o jakieś preferencje jeśli chodzi o Pit-38, to ostateczne zeznanie podatkowe. Nie ma tam wspólnego opodatkowania małżonków, nie można odliczać na przykład ulgi na dzieci. Natomiast możemy przekazywać 1 procent podatku należnego...

Krzysztof Berenda: Jeszcze 1 procent, czyli dwa razy 1 procent możemy odpisać z jednego PIT-a.

Andrzej Marczak: Tak, dokładnie z PIT-a powiedzmy normalnego, który dotyczy stosunku pracy naszej umowy o pracę. Możemy też tam ten 1 procent przekazać na organizacje charytatywne. I to jest również nowość niedawno wprowadzona. PIT- 38 też na to pozwala.

Krzysztof Berenda: Czyli możemy sobie ten podatek, który musimy zapłacić za zyski z akcji, pomniejszyć chociażby o prowizję z domu maklerskiego, częściowo. Ale pytanie czy możemy na przykład odliczyć sobie koszty dojazdu do biura maklerskiego, albo książki, które kupujemy, albo może internet dodatkowo?

Andrzej Marczak: Koszty dojazdów, to pewnie nie, natomiast przepis posługuje się taką kategorią ogólną, generalną, że odliczamy wszelkie koszty, które są poniesione w związku z uzyskaniem przychodu, czy też utrzymaniem źródła przychodów. Zatem ta definicja jest dosyć szeroka i tutaj musimy sami oceniać, czy to jest bezpośredni związek czy tez nie. Czy narażamy się na atak ze strony urzędu skarbowego, czy nie. Dojazdy pewnie nie, bo to trudno też dokumentować i trudno wykazać bezpośredni związek z uzyskaniem przychodu, bo też przecież wszystko się teraz robi praktycznie internetowo. Natomiast oprogramowanie, na przykład do śledzenia wyników na giełdzie, zakupy literatury fachowej, książek w zakresie inwestowania na giełdzie, czy też płacenie za usługi fachowców, którzy nam pomagają w zarządzaniu naszym majątkiem. Myślę, że takie związki pośrednie, albo bezpośrednie można znaleźć z naszym późniejszym przychodem z giełdy. Ja jestem za tym, że moglibyśmy to wpuszczać jako koszty uzyskania przychodu. Po prostu sobie to odliczać, aczkolwiek wiem, ze niektóre urzędy odmawiają podatnikom prawa do takich odliczeń. Myślę, że niesłusznie i myślę, że trzeba z tym walczyć i zachęcałbym podatników do nie poddawania się.

Krzysztof Berenda: Czy te wszystkie odliczenia mogą sprawić, że na przykład w ogóle nie zapłacimy ani złotówki, ani grosza do urzędu skarbowego tego podatku?

Andrzej Marczak: No pamiętajmy, że jest to taka konstrukcja, że mamy przychód minus koszty i dopiero powstaje dochód, na który nakładamy ten 19-procentowy podatek . Jeżeli koszty zrównamy z przychodami i dochód wynosi zero, to w konsekwencji nie mamy obowiązku zapłacenia podatku. Niemniej jednak powinniśmy to wykazywać cały czas w zeznaniach podatkowych i te zeznania podatkowe składać. W sytuacji, kiedy koszty będą większe od przychodów powstaje nam dochód ujemny, to znaczy strata. I tę stratę podatkową też powinniśmy wykazać w zeznaniu podatkowym, żeby można było później tę stratę w pięciu kolejnych, następujących po sobie latach podatkowych odliczać.

Krzysztof Berenda: Czyli jeśli chcemy sobie odliczyć, to przede wszystkim trzeba zbierać sobie rachunki i faktury i je kolekcjonować, bo urząd pewnie się odezwie.

Andrzej Marczak: No tak. Tak bym powiedział, bo papier, kwit jest jeszcze w tym kraju królem i powinniśmy dokumentować wszystkie swoje przychody, jak również koszty i wydatki, żeby później móc to udowodnić przed urzędem skarbowym.