Uwaga na nieuczciwych deweloperów - ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W czasie zastoju na rynku nasiliły się ich nieuczciwe praktyki. W ciągu ostatniego pół roku urząd przywołał do porządku 12 deweloperów. To średnio dwóch miesięcznie. W sumie nałożono na nich ponad 6 milionów złotych kary - ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz.

Nieuczciwi deweloperzy są coraz bardziej kreatywni i dopisują do umów kolejne niezgodne z prawem zapisy. W rejestrze jest już ponad 200 klauzul niedozwolonych, które dotyczą właśnie rynku nieruchomości. Sprawdź jakie.

Deweloperzy najczęściej chcą złapać klientów w pułapkę w sytuacji, gdy kupujemy tak zwaną dziurę w ziemi. Zastrzegają sobie, że pod pewnymi warunkami cena, metraż i termin oddania mogą się zmienić, ale nie dają klientowi możliwości rezygnacji z zakupu bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Konsument tak naprawdę znajduje się w klatce, bo zgodnie z umową, którą podpisał, cena może rosnąć, a on nie może od tej umowy odstąpić - tłumaczy Małgorzata Cieloch z UOKiK-u.

Deweloperzy też nagminnie starają się zdjąć z siebie odpowiedzialność za ewentualne wady mieszkania - takie klauzule dopisują nawet przy okazji podpisywania aktu notarialnego. Później, gdy w mieszkaniu pęknie ściana, klient musi sobie radzić sam. Jeden z najbardziej bezczelnych deweloperów - potentat na rynku nieruchomości - do swojej umowy dopisał, że jest zaakceptowana przez prezes UOKiK-u. Co oczywiście, było kłamstwem.

Jak nie dać się oszukać?

Od chwili, gdy tylko pomyślimy o zakupie, trzeba zachować wyjątkową czujność. Weryfikujcie każdą, nawet najdrobniejszą deklarację dewelopera. Trzeba mieć jej potwierdzenie na piśmie. Obowiązkowo o przeczytanie umowy trzeba też poprosić prawnika.

To są umowy bardzo skomplikowane, jak pokazują badania, konsumenci mają poważny problem z rozróżnieniem co jest, a co nie jest dla nich korzystne - jak podpowiada Małgorzata Cieloch z Uokiku - umowę za darmo pomoże przeczytać nam Powiatowy Rzecznik Konsumentów, można o pomoc poprosić też organizacje pozarządowe.

Oprócz umowy trzeba też sprawdzić zapewnienia o lokalizacji. I bardzo ważne - trzeba wyraźnie ustalić czy cena metra podawana jest netto, czy brutto. Deweloperowi warto patrzeć na ręce aż do końca współpracy. Bo niestety klauzule niedozwolone mogą pojawić się też w ostatecznej umowie, podpisywanej u notariusza.