W Polsce jest obecnie ok. 350 geriatrów. „Mamy najniższe wskaźniki w Europie. Zdecydowanie niższe niż Francja, Niemcy, Belgia, ale również co najmniej o połowę niższe niż Słowacja czy Czechy” - podkreśla prof. Tomasz Grodzicki, kierownik kliniki chorób wewnętrznych i geriatrii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, wieloletni specjalista krajowy do spraw geriatrii. „Nie mamy miejsc pracy dla geriatrów i wielu lekarzy rezygnuje z tej specjalizacji, nawet jak ją ma” – mówi prof. Grodzicki. „Lekarze bardzo chętnie uczestniczą w różnego rodzaju szkoleniach na temat geriatrii. Mniejsze zainteresowanie widzę ze strony decydentów, a bez ich działania nie uda się zmienić systemu, to wymaga całego przestrojenia systemu opieki zdrowotnej nie tylko z perspektywy ministerstwa, ale również Narodowego Funduszu Zdrowia, a może przede wszystkim, ale również władz samorządowych, które muszą włączyć się w działania na rzecz lepszej opieki” - tłumaczy.

Zdj. ilustracyjne /Andrzej Grygiel /PAP

Marek Balawajder: Panie profesorze, ilu w Polsce jest geriatrów?

Prof. Tomasz Grodzicki: Takich, którzy zdali egzamin, uzyskali tytuł geriatry, szacujemy na ok. 350. Około 200, może 220 spośród tej grupy 350 pracuje rzeczywiście jako geriatrzy.
 
Jak nas to sytuuje w całej Europie, jeżeli popatrzymy na podobną opiekę w innych krajach?

Oceniając wskaźnikowo - mamy najniższe wskaźniki w Europie. Zdecydowanie niższe niż Francja, Niemcy, Belgia, ale również co najmniej o połowę niższe niż Słowacja czy Czechy.

Dlaczego? Nie ma mody na takich lekarzy, czy nie ma chęci u młodych ludzie, żeby zajmować się starszymi?

Na całym świecie geriatria nie jest specjalizacją, która by była szalenie popularna. To na pewno jest specjalizacja trudna, dlatego że efekt medyczny naszej działalności jest inny, jest mniejszy niż w pediatrii czy medycynie wieku średniego. Druga rzecz to jest na pewno kwestia stworzenia systemu - nie mamy miejsc pracy dla geriatrów w tej chwili w Polsce i  stąd też wielu lekarzy rezygnuje z tej specjalizacji, nawet jak ją ma i szuka miejsca w innych specjalizacjach.

Ale to jest błędne koło, z tego co pan mówi. Bo jedno wyklucza drugie, a jednocześnie to trzecie i czwarte poszukuje tego pierwszego i drugiego.

Przecież takich błędnych kół mamy w polskiej medycynie więcej. To jest problem stworzenia pewnych zachęt. Państwo - w mojej ocenie - powinno prowadzić politykę tworzenia miejsc specjalizacyjnych i później miejsc pracy w dziedzinach, które są potrzebne. Oczywiście można powiedzieć, że my dzisiaj w Polsce cierpimy na brak lekarzy i w związku z tym w każdej specjalności mamy problemy i to jest prawda. Natomiast można byłoby ogromną rzeszę internistów, z ogromnym doświadczeniem poddać krótkiej ścieżce w zakresie geriatrii, mówię krótkiej np. półrocznej, i dopuścić ich do egzaminu z zakresu geriatrii.

Ale później nie mają gdzie pracować.

Należałoby dla nich stworzyć miejsca pracy. Za czasów profesora Religi proponowaliśmy, aby każdy szpital czterodyscyplinarny, mówiąc krótko dawny szpital powiatowy, zatrudniał przynajmniej jednego geriatrę, a w większych szpitalach wojewódzkich, żeby tworzyć oddziały geriatryczne. Niestety, ta reforma tworzenia sieci szpitali upadła i stąd też ta nasza myśl wtedy też zaginęła.

Ale ta myśl gdzieś w ogóle jeszcze jest, to ziarno gdzieś jest rzucone, czy już nie ma szans? Czy są plany, żeby to pobudzić? Za kilkanaście, kilkadziesiąt lat co trzeci Polak będzie powyżej 60. roku życia i kto się będzie nimi zajmował?

Udało się pewne rzeczy zmienić. To jeszcze nie zostało wdrożone, ale to już jest w dokumentach i obowiązuje, że każdy lekarz dzisiaj, który będzie zajmował się dorosłymi, będzie szkolony w zakresie geriatrii. A więc możemy mieć nadzieję, że ci lekarze będą w perspektywie rozumieli potrzeby osób starszych i będą w związku z tym sprawować lepszą opiekę nad osobą starszą, ale oczywiście brakować będzie nam nadal specjalistów. Mamy dokumenty, które opisują, jak powinien wyglądać system leczenia i później opieki nad osobą starszą w Polsce, natomiast brak jest aktów wykonawczych.

One leżą w ministerstwie?

Tak, to są dokumenty opracowane przez zespół, który powołała jeszcze pani minister Kopacz, dzisiaj pani premier. Ten zespół opracował cały dokument dotyczący opieki nad osobami starszymi. Ten dokument nigdy nie ujrzał światła dziennego w tym sensie, że nie zostały żadne istotne elementy z tego dokumentu wdrożone.

Jest jakiś plan, że będą wdrożone za rok za dwa, że tych pieniędzy będzie więcej -  bo to chyba się rozbija też o pieniądze?

To się nie rozbija tak bardzo o pieniądze, to się bardziej rozbija o dystrybucję pieniędzy, bo wszyscy sobie zdajemy sprawę, że tych pieniędzy jest za mało, więc nie chodzi o to, żeby tutaj dodać pieniędzy, raczej chodziłoby o to, żeby je lokować w kierunku bardziej potrzeb osób starszych, których wymagania to nie tylko opieka szpitalna, ale opieka rehabilitacyjna, dobra rehabilitacja poszpitalna, rehabilitacja w domu, dobra opieka w domu i w końcu wsparcie dla opiekuna, który często jest jedynym pozostawionym z tą starszą osobą i rzeczywiście nie daje rady. Czy jest szansa na to, by coś się zmieniło? Zawsze należy wierzyć, że jest szansa, natomiast nie mogę powiedzieć, żebym był jakimś wielkim optymistą, że to zostanie rzeczywiście zrealizowane.
 
Chciałem pana zapytać panie profesorze o ocenę polityki ministra zdrowia, jeżeli chodzi o geriatrię, ale zapytam - czy w ogóle jest taka polityka? Czy cokolwiek się dzieje w ministerstwie? Bo tu być może nie ma co oceniać.

W Ministerstwie Zdrowia mniej się dzieje, więcej się dzieje w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Tam został powołany specjalny departament dedykowany osobom starszym i rzeczywiście w tym ministerstwie powstają z jednej strony dokumenty, z drugiej strony są pewna działania podejmowane na rzecz naszej lepszej starości, ale dotyczą one przede wszystkim osób sprawnych, to na pewno nie dotyczy sfery leczniczej, dlatego że to nie jest gestia ministerstwa pracy. W Ministerstwie Zdrowia niestety dzieje się bardzo niewiele w tej kwestii i jeżeli już - to jak powiedziałem powstają dokumenty, zespoły, natomiast nie widać tworzenia w rzeczywistości.

Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? Czy pan widzi jako wieloletni geriatra jakieś światełko w tunelu, czy tak naprawdę jesteśmy skazani na prywatne domy opieki społecznej, na lekarzy, którzy być może raz na jakiś czas się zajmą pacjentem?
 
Widzę światło w tunelu, które polega na tym, że widzę ogromne zainteresowanie, lekarzy zainteresowanych problemami zdrowotnymi osób starszych. Lekarze bardzo chętnie uczestniczą w różnego rodzaju szkoleniach na temat geriatrii, również specjaliści z innych dziedzin: kariolodzy, kardiochirurdzy, ortopedzi są zainteresowani geriatrią i to jest bardzo pozytywny bodziec. Mniejsze zainteresowanie widzę ze strony decydentów, a bez ich działania nie uda się zmienić systemu, to wymaga całego przestrojenia systemu opieki zdrowotnej nie tylko z perspektywy ministerstwa, ale również Narodowego Funduszu Zdrowia, a może przede wszystkim, ale również władz samorządowych, które muszą włączyć się w działania na rzecz lepszej opieki. Opieka to nie tylko szpitale, ale również to co się dzieje po szpitalu - jest często ważniejsze niż to co się dzieje w szpitalu i tutaj musi współdziałać...

Czy są rehabilitanci, którzy są szkoleni tylko i wyłącznie do pracy ze starszymi osobami?

Ministerstwo Zdrowia w ramach funduszów unijnych uruchomiło szkolenia dla fizjoterapeutów z zakresu geriatrii. Może nie szkolimy fizjoterapeutów tylko w kierunki geriatrii, ale są w tej chwili możliwości stworzone dla podnoszenia kwalifikacji w rehabilitacji osób starszych typowo. Natomiast sama wiedza, sama umiejętność fizjoterapeutów nie wystarczy, oni muszą mieć system, w którym będą funkcjonowali w domach, będą rehabilitowali chorych w domach i musi być wsparcie dla nich. Zainteresowanie pacjentów już jest, tylko system ciągle jeszcze ich nie widzi.

A ma pan jakąś nadzieję, że ten system ruszy w ogóle kiedykolwiek? Ma pan taką nadzieję, że to jest kwestia roku, dwóch, trzech?

Trudno powiedzieć, to nie jest kwestia wiary. Powiem tak: wierzyć zawsze wierzę, natomiast patrząc na realia, obawiam się, że to się nie wydarzy w ciągu najbliższych lat. Musiałoby rzeczywiście w rządzie - bo tak naprawdę to polityka rządu tutaj o tym będzie decydowała i o pewnych kierunkach rozwoju - musiałaby powstać bardzo silna wola stworzenia dobrego systemu opieki zarówno zdrowotnej jak i społecznej dla osób starszych.

Jest taki kraj w Europie, który w ciągu jednej kadencji, jednego prezydenta zrobił taki przeskok?
 
Na pewno takim wzorcowym krajem jest Francja, która rzeczywiście ma w tej chwili bardzo dobry system opieki nad osobami starszymi. Podobne systemy są w tej chwili w Belgii, w Holandii, to są oczywiście małe kraje. Wielka Brytania ma wieloletnie tradycje w zakresie geriatrii, tam liczba geriatrów i oddziałów geriatrycznych kilkakrotnie przekracza polskie realia. Tam ten system przez wiele lat był budowany, to nie była kwestia jednej kadencji, tylko wiele lat ciągłej pracy. Oni też mają znacznie lepszy od naszego system opieki nad osobami starszymi.