Przekonanie o tym, że im więcej seksu, tym lepiej - nie musi być prawdziwe. Raz w tygodniu okazuje się w sam raz. Wyniki badań naukowców z University of Toronto-Mississauga, opublikowane w czasopiśmie "Society for Personality and Social Psychology" pokazują, że pary kochające się częściej, niż raz w tygodniu nie okazują się bardziej szczęśliwe.

Zdj. ilustracyjne /DPA/McPHOTO /PAP

Częstszy seks bywa kojarzony z większym szczęściem, ale ta prawidłowość obowiązuje tylko do częstości na poziomie raz w tygodniu - tłumaczy pierwsza autorka pracy Amy Muise. Nasze obserwacje wskazują, że intymny związek z partnerem ma bardzo istotne znaczenie, ale po to, by ten związek utrzymać nie trzeba wcale kochać się codziennie.

Do kanadyjskiej analizy wykorzystano dane zebrane wśród ponad 11 tysięcy mężczyzn i 14 tysięcy kobiet ankietowanych przez naukowców z University of Chicago w ramach General Social Survey w latach od 1989 do 2012. Kwestionariusze zawierały pytania z różnych dziedzin i dotykały wielu aspektów życia prywatnego i społecznego. Pokazały, że średnia wśród osób pozostających w związkach małżeńskich wynosi właśnie około jednego stosunku tygodniowo i odpowiada subiektywnie najwyższemu deklarowanemu poczuciu szczęścia.

Wbrew przekonaniu, że to mężczyźni i ogólnie ludzie młodzi są bardziej zainteresowani seksem, wyniki praktycznie nie zależały ani od płci respondentów, ani ich wieku, ani długości trwania ich związku. Badania mężczyzn i kobiet, osób młodych i starszych, tych, którzy byli w związku kilka lub kilkadziesiąt lat pokazywały praktycznie to samo - dodaje Muise.

Dodatkowe badania pokazały jednak, że seks może być ściślej związany ze szczęściem, niż... pieniądze. 335 osobom, 138 mężczyznom i 197 kobietom zadawano prócz innych pytań także te dotyczące dochodów. Okoazało się, że różnica poziomu szczęścia między tymi, którzy kochają się raz w tygodniu i tymi, u których seks zdarza się rzadziej, niż raz w miesiącu jest większa, niż między tymi, którzy zarabiają 50-75 tysięcy dolarów rocznie, a tymi, których roczne dochody mieszczą się w przedziale od 15 do 25 tysięcy. Nie pierwszy to dowód, że pieniądze to faktycznie nie wszystko.