"Miłość jest czymś co rodzi się w hormonach, rozwija w mózgu, a przejawia się w określonych działaniach. Miłość jest ozdobą naszego życia i nadaje mu w dużej mierze sens" - mówi w rozmowie z dziennikarką RMF FM Urszulą Gwiazdą, profesor Ryszard Tadeusiewicz, biocybernetyk i inżynier biomedyczny z krakowskiej AGH. Jak dodaje, ludzie, którzy funkcjonują na bardzo wysokich obrotach, mogą zakochiwać się częściej, niż ci, którzy prowadzą spokojniejszy tryb życia. "Co się z tym wiąże, częściej mogą też zmieniać obiekt zauroczenia" - tłumaczy.

Procesy biologiczno-chemiczne, które wywołują uczucie zakochania, są już dość dobrze rozpoznane przez naukowców. Emocje, takie jak gniew, głód, ale także miłość mieszą się w rejonie mózgu zwanym podwzgórzem. To jest bardzo ciekawa okolica - tłumaczy gość RMF FM profesor Ryszard Tadeusiewicz. Kiedy jesteśmy zakochani w mózgu wydzielają się endorfiny. To substancje, które produkowane są w sposób naturalny, ale zarówno budową chemiczną jak i działaniem bardzo przypominają narkotyki. Nikt nie jest impregnowany na miłość. Może nas dosięgnąć w każdym wieku - zaznacza.

Najpierw dosięga nas olśnienie, zauroczenie. Działają  zmysły, hormony, wyobraźnia. Z czasem zaczynamy patrzeć na tą drugą osobę w sposób bardziej "dojrzały". Czasem ta relacja przeradza się w głębsze uczucie. Czasem po prostu mija - dodaje gość RMF FM.

Od miłości do nienawiści... jeden krok

Wysoka temperatura uczuć, która towarzyszy zakochaniu, czasami przeradza się w równie gorącą - ale o znaku przeciwnym - emocję. Może to oznaczać, że osoba, która kiedyś była najbardziej bliska i ukochana, staje się najbardziej znienawidzonym wrogiem - tłumaczy profesor Ryszard Tadeusiewicz.

Zakochać się na…chwilę

Wśród ludzi, którzy funkcjonują na bardzo wysokich obrotach, może dochodzić do częstego zakochiwania się. Obiekty tej miłości szybko się zmieniają. Można powiedzieć, że te osoby mają taki temperament - podkreśla nasz rozmówca. Kobiety zakochują się... nosem. Jest takie powiedzenie: co on w niej widzi, a co ona w nim czuje. Sfera emocji i sfera powonienia są ze sobą silnie związane ewolucyjne - podkreśla gość RMF FM. To są najstarsze fragmenty naszego mózgu - mówi gość naszej dziennikarki. 

Dla pań, zapach, często odgrywa rolę nieuświadomioną w procesie zakochiwania się. Mężczyźni, co by o tym nie mówić, są wzrokowcami - dodaje Ryszard Tadeusiewicz.