Rosnąca świadomość szkodliwości biernego palenia sprawiła, że nawet osoby, które palą papierosy starają się nie palić przy dzieciach. Naukowcy z MassGeneral Hospital for Children (MGHfC) piszą jednak w najnowszym numerze czasopisma "Pediatrics" o niepokojącym zjawisku palenia przy dzieciach e-papierosów. Wyniki ich badań wskazują, że e-palacze coraz częściej uznają, że e-papierosy są dla dzieci w domu, czy samochodzie nieszkodliwe. Autorzy pracy przestrzegają, by tego nie robić.

Badania przeprowadzono w pięciu stanach, Ohio, Wirginii, Tennessee, Północnej Karolinie i Indianie, w ramach programu CEASE (Clinical Effort Against Secondhand Smoke Exposure), zmierzającego do uświadamiania rodzicom szkodliwości biernego palenia przez dzieci. W sumie przeprowadzono rozmowy z 750 rodzicami, którzy palili papierosy, e-papierosy lub jedne i drugie. Okazało się, że tylko 19 proc. użytkowników e-papierosów i 21 proc. użytkowników papierosów obu typów wprowadziło ścisłą zasadę, że w ich domu i w samochodzie e-papierosów się nie używa. Aż 56 proc. przyznało natomiast, że zdarzały się przypadki, że ktoś palił e-papierosy w ich samochodzie przy dziecku. 

Wynika z tego, że użytkownicy e-papierosów, niezależnie od tego, czy palą też normalne papierosy, czy nie, zdecydowanie częściej pozwalali sobie i innym na używanie e-papierosów przy ich dzieciach. Nasze badania pokazały, że rodzice uważają, że e-papierosy są bezpieczne i nie podejmują tych samych środków ostrożności przy dzieciach, co w przypadku normalnych papierosów - mówi pierwszy autor pracy, Jeremy Drehmer. Użytkownicy obu typów papierosów znacznie rzadziej powstrzymują się przy dzieciach od palenia e-papierosów, niż normalnych papierosów.

Fakt, że zdecydowana większość rodziców dopuszcza palenie e-papierosów przy dzieciach, w domu i samochodzie, jest alarmujący - dodaje Drehmer. Martwi nas to, że najwyraźniej dali się zwieść reklamom e-papierosów, że aerozol przez nie wytwarzany jest dla dzieci niegroźny. Pediatrzy powinni uświadamiać im, że to nieprawda

Szczerze mówiąc to przerażające, że jesteśmy tu na etapie podobnym do tego, co w sprawie normalnych papierosów było 25 lat temu - mówi inicjator badań, dr Jonathan Winickoff. Przemysł tytoniowy promuje e-papierosy jako zdrowe produkty, bez żadnych ostrzeżeń na temat ich wpływu na dzieci. Prawda jest tymczasem taka, że tworzą one niewidzialną zawiesinę nikotyny i drobnych, toksycznych cząsteczek, które unoszą się w powietrzu i osiadają na powierzchniach. Czy naprawdę chcemy czekać kolejnych 25 lat, by się przekonać, czym się ten korporacyjny eksperyment skończy? - pyta retorycznie.