19-latek przebywający w areszcie domowym za napad ma słuchać się matki. Jeśli tylko złamie jedną z wyznaczonych przez nią reguł, wróci do więzienia - postanowił sąd w Rzymie przychylając się do prośby kobiety. Od tego uzależniła zgodę na jego powrót do domu.

REKLAMA

Jak poinformowały włoskie media, mieszkaniec Wiecznego Miasta został aresztowany po tym, gdy napadł na supermarket i zranił nożem karabiniera. Obrońca zatrzymanego uzyskał zgodę sądu na to, aby czas oczekiwania na rozprawę, która ma odbyć się pod koniec stycznia, spędził w areszcie domowym.

Wtedy interweniowała matka młodego przestępcy, kwiaciarka, która wychowuje jeszcze ośmioro nieletnich dzieci. Postawiła w sądzie sprawę jasno. Oświadczyła, że zgodzi się na powrót syna do domu, ale tylko na jej warunkach. Zażądała, aby syn podczas pobytu w areszcie domowym stosował się do zasad obowiązujących w domu. Wymogła, aby zapis w tej sprawie znalazł się w postanowieniu sędziego.

Kobieta dopięła swego. Rzymski sąd postanowił - i potwierdził to na piśmie - że jeśli tylko otrzyma sygnał od matki, że 19-latek nie przestrzega zasad obowiązujących w rodzinnym domu, natychmiast wróci do więzienia.

(mpw)