Z powodu upałów, a co za tym idzie wyjątkowej suszy, wyschły górskie źródła wysoko w szwajcarskich Alpach. Na ratunek przebywającym na pastwiskach krowom ruszyło wojsko. Żołnierze śmigłowcami transportują wodę, by pasterze mogli napoić stada.

REKLAMA

/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA
/ ENNIO LEANZA / PAP/EPA

Sytuacja jest krytyczna. Jedna krowa potrzebuje wypić dziennie od 50 do 100 litrów wody.

Ich pragnienie nie może zostać zaspokojone tradycyjną drogą, ponieważ z powodu upałów i suszy alpejskie źródła powysychały.

Woda jest więc transportowana na górskie pastwiska cysternami. Na pomoc spragnionym stadom ruszyła armia, która śmigłowcami dostarcza wodę w specjalnych workach.

Hodowcy nie ponoszą żadnych kosztów. Przedstawiciele wojska tłumaczą, że transport wody pokryty zostanie z budżetu armii, ponieważ w ten sposób piloci mają loty treningowe.

(j.)