Ta historia przypomina scenariusz filmu. Chociaż Rich Cox zmarł w 2012 roku, to jego żona od 7 lat, co roku, dostaje kwiaty z okazji Walentynek i przypadających dzień wcześniej urodzin.

REKLAMA

Rich Cox z Kentucky w USA zmarł w 2012 roku. Miał 53 lata. Chorował na raka gardła.

W 2013 roku po raz pierwszy wdowa po nim, Tracey Cox, dostała kwiaty z notatką od swojego zmarłego męża. Wszystko to z okazji jej urodzin i Walentynek. Kobieta przyznaje, że była zaszokowana. To było bardzo emocjonalne. Byłam równocześnie smutna i szczęśliwa - wiedziałam bowiem, że zawsze będzie przy mnie - wspomina kobieta.

Before he died in 2012, this Kentucky man made sure that his wife would always know just how much he loved her.For over eight years, Rich Cox has had a flower arrangement delivered to his wife for her birthday and Valentine's Day, which are a day apart. https://t.co/ziJGVDW4wd

CNN15 lutego 2020

W następnym roku Tracey znów dostała kwiaty od swojego męża. I tak jest co roku. Do każdego bukietu dołączona jest inna karteczka. Tracey, mimo że mnie nie widzisz, zawsze tu jestem. Kocham Cię. Twój Rich - takie treści liścik znalazł się przy kwiatach w 2018 roku. Za każdym razem gdy je dostaję, to wspomnienia - mówi Tracey.

Para przeżyła razem 26 lat. Obecnie 63-letnia wdowa podkreśla, że jej mąż był troskliwym, kochającym mężem. To - jak przyznaje kobieta - ten typ mężczyzny, który daje kwiaty bez specjalnej okazji.

Córka małżeństwa przyznaje, że ojciec przed śmiercią zdradził jej i trójce jej rodzeństwa swój tajny plan. Nie wiemy dokładnie, jak to zorganizował, ale wiemy, że to się szybko nie skończy - wyznaje. Dodaje, że nie była zaskoczona pomysłem ojca. To był taki typ mężczyzn, o jakim marzy każda kobieta - mówi.