Po dwóch miesiącach na wolności schwytano Hermien – krowę, która uciekła z transportu do rzeźni w Holandii. Krowa zjednała sobie serca internatów i dzięki ich zbiórce pieniędzy do końca życie będzie na emeryturze w ośrodku dla zwierząt.

REKLAMA

"Hermien jest w końcu w domu, po długiej i stresującej drodze ku wolności" - napisała w oświadczeniu organizacja charytatywna, która opiekuje się niechcianymi zwierzętami, w tym końmi i krowami.

3-letnia Hermien uciekła ze stada pędzonego do ciężarówki, która miała przetransportować krowy do rzeźni na ubój.

Przez dwa miesiące była nieuchwytna. Widziano ją w pobliskich lasach, podobno nocami podkradała się do okolicznych stajni, żeby sobie podjeść.

Krowa pobiła serca Holendrów, którzy w internecie broni praw do wolności Hermien i zebrali na jej rzecz 50 tysięcy euro.

Kiedy w końcu udało się złapać krowę, okazało się, że ma towarzystwo. Teraz Hermien i Zus są na emeryturze w ośrodku. Opieka nad nimi opłacana jest ze składek internatów.

"Krowy nigdy nie zapominają. Obie już do końca życia będą nieufne wobec ludzi" - twierdzi opiekująca się nimi organizacja w apelu do rzeszy fanów, by nie przyjeżdżali do Hermien w odwiedziny.

(j.)