"W fotografii krajobrazowej im bardziej zmienne warunki pogodowe, tym ciekawsze zdjęcia” - mówi w rozmowie z Patrykiem Serwańskim Rafał Kaniszewski. Polski fotograf pracuje w Norwegii i specjalizuje się właśnie w fotografii krajobrazu. Kaniszewski opowiedział RMF FM o urokach Norwegii, plenerowych wyprawach i o cechach, które musi mieć dobry fotograf krajobrazu.

REKLAMA

Do Norwegii zjeżdżają pasjonaci fotografii z całego świata. To bardzo popularny kraj w tym środowisku. Przyciąga profesjonalistów i amatorów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

"Fotografia krajobrazu to przede wszystkim cierpliwość"

Bardzo polarną destynacją są na przykład położone na północy kraju wyspy Lofoty. Tam ludzi z aparatami fotograficznymi można spotkać przez cały rok. Mimo to w Norwegii ciągle można znaleźć nieodkryte miejsca.

W okolicach Trondheim w promieniu 200 kilometrów znajdziemy piękne, nieodkryte miejsca, które rzadko są na fotografiach, bo akurat tutaj fotografowie przyjeżdżają stosunkowo rzadko. Np. dolina Innerdalen, okolice miasteczka Andalsnes, Droga Trolli, bardzo popularna. Każdy ją zna, ale dookoła niej jest bardzo dużo pięknych miejsca do fotografowania. Praktycznie w całym kraju znajdziemy coś ciekawego - opowiada w RMF FM Rafał Kaniszewski.

Czasami jednak nie trzeba szukać czegoś nowego. Wyprawy w to samo miejsce potrafią przynieść zupełnie inne, nieoczekiwane efekty. Wystarczy inna pogoda, pora dnia albo światło.

Z jednego miejsca możemy mieć kilka zupełnie innych fotografii, mimo że w kadrze mamy to samo. Jeśli mam ochotę coś tworzyć, coś pokazać, to pojawia się jakaś wizja - tłumaczy Kaniszewski. W danym miejscu dużo chodzę, rozglądam się. Szukam nowych kadrów. Nawet w miejscu obfotografowanym staram się pokazać coś innego, nowego - dodaje.

Fotograf przyznaje, że czasami zrobienie dobrego zdjęcia wiąże się z ryzykiem, choć zapewnia, że dla jednego ujęcia nie warto ryzykować życiem. W Norwegii wymagająca jest także pogoda. Fotografowanie zorzy polarnej przy minus 25 stopniach w nocy jest trochę uciążliwe, ale efekty potrafią to wynagrodzić - zauważa.

Fotografia krajobrazu wymaga cierpliwości, spokoju i czasu. Kaniszewski zaznacza, że pośpiech nie jest dobrym doradcą.

Trzeba dokładnie poznać miejsce, do którego się wybieramy. Dużo chodzić, szukać. Sprawdzić, z której strony będzie wschodzić słońce, gdzie zachodzić. Czasami trzeba czekać kilka godzin, by uzyskać efekt na jakim nam zależy - opisuje gość RMF FM.

Kaniszewski przyznaje, że właśnie północ Europy jest mu najbliższa. Choć odwiedza Toskanię, Bawarię, Bretanię czy północną Hiszpanię to najwięcej satysfakcji dają mu zdjęcia wykonywane w Norwegii czy na Islandii.

Północne klimaty lubię fotografować ze względu na dynamikę zdjęć i warunki pogodowe, cały krajobraz. Norwegia, Skandynawia jednak najbardziej mnie pociągają - podsumowuje fotograf.