Ponad 50 wielorybów zginęło po tym, jak zostały masowo wyrzucone na wybrzeże Australii. Eksperci zastanawiają się, z czego wynikało nietypowe zachowanie stada, które dryfowało na płyciźnie, a wielkie ssaki tuliły się do siebie. Wolontariusze walczą z czasem o życie pozostałych wielorybów.

REKLAMA

Wolontariusze apelują do mieszkańców, żeby nie zbliżali się do plaży na zachodnim wybrzeżu Australii.

"Niestety, 51 wielorybów padło w nocy po masowym wyrzuceniu na brzeg Cheynes Beach" - podała fundacja Parks and Wildlife Service of Western Australia działająca na rzecz dzikich zwierząt. Dodała, że personel i setki ochotników próbowały uratować 46 innych wielorybów, zawracając je na głęboką wodę.

A pod of whales washed ashore in #AustraliaVolunteers are trying to get them back into the water. According to the Department of Conservation, 51 whales died. pic.twitter.com/rEJippwszu

nexta_tvJuly 26, 2023

Badaczka dzikiej przyrody Vanessa Pirotta powiedziała, że nie wiadomo, dlaczego wieloryby utknęły na mieliźnie. Zwróciła też uwagę na nietypowe zachowanie stada - wieloryby, zanim zostały wyrzucone na brzeg, zbiły się w zwartą grupę, jakby się przytulały.

Być może próbowały uniknąć drapieżnika - stwierdziła Pirotta.

Wyrzucone na brzeg potężne ssaki to grindwale długopłetwe, które charakteryzują się czarnym umaszczeniem i wypukłymi czołami. Dorosłe osobniki osiągają 7,6 metra długości.

We wrześniu ubiegłego roku około 200 wielorybów zostało wyrzuconych na brzeg wzdłuż wybrzeża Tasmanii w Australii. Z tej liczby tylko 35 przeżyło i zostało wypchniętych na głęboką wodę.