"O tym, że w Nadleśnictwie Bartoszyce są wilki wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu. Ale że jeden z nich będzie pilnie potrzebował naszej pomocy?" – powiedział Zygmunt Pampuch – nadleśniczy z Bartoszyc. To do niego zadzwonił komendant Straży Leśnej z wiadomością, że podleśniczy wraz z pracującymi przy melioracjach pracownikami znalazł tkwiącego na wnyku młodego wilka.

Chwilowo poszły na bok zagadnienia gospodarcze - trzeba było przygotować akcję ratunkową - opowiada Pampuch.

Przybyłym ratownikom ukazał się makabryczny widok. W rowie leżał martwy, już lekko nadgryziony, młody jeleń byk - ofiara nocnego polowania wilczej watahy a opodal - na okrwawionej stalowej pętli - młody basior - pewnie jeden z jego uczestników. 

Próbował on uwolnić się z pułapki gryząc na przemian to stalową linkę, to pień drzewa, do którego była przytwierdzona - bezskutecznie.

Lekarz weterynarii za pomocą specjalnej "dmuchawki" podał zwierzęciu środek usypiający. Dopiero wtedy można było odciąć dławiącą wilka pętlę.

Po pewnym czasie wilk przebudził się i chwiejnym krokiem poszedł w kierunku pobliskiego młodnika.

Zdjęcia z akcji uwolnienia wilka możecie obejrzeć także na stronach Lasów Państwowych.