Burmistrz miasta Sesto Fiorentino w Toskanii, obejmując urząd po wyborach, złożyła przysięgę na tablet. Zapewniła, że jest w nim konstytucja.

Media zarejestrowały moment, gdy w trakcie zaprzysiężenia na uroczystym posiedzeniu rady miejskiej nowa burmistrz Sara Biagiotti z rządzącej Włochami Partii Demokratycznej ku zdumieniu kilkuset obecnych osób położyła prawą rękę nie na egzemplarzu konstytucji, ale na tablecie. "Konstytucja tam na pewno jest" - dodała i następnie wygłosiła słowa przysięgi.   

Ta scena wywołała ogromny ambaras - przyznała grupa radnych. Zaprotestowali przeciwko gestowi Biagiotti. Zdaniem grupy lokalnych polityków z Toskanii uroczysty akt złożenia przysięgi na wierność konstytucji zamienił się w "nic niewartą formalność". Jak napisali w oświadczeniu, takie zachowanie było "zniewagą dla obywateli i instytucji".

W dyskusji, jaka wybuchła wokół zachowania pani burmistrz, nie brak także żartobliwych i przychylnych komentarzy. Chociaż pojawiają się głosy, że był to zupełnie niepotrzebny przejaw nowoczesności, nie kwestionuje się ważności tej przysięgi. 

(mpw)