​Nietypowa historia z Wielkiej Brytanii. 77-letnia Brytyjka zwróciła do biblioteki książkę, którą 120 lat wcześniej wypożyczył jej dziadek. Alice Gilbert znalazła ją robiąc porządki w domu.

Pokaźny tom w niewyjaśnionych okolicznościach trafił do kolekcji ponad 6 tys. książek, które przez lata kobieta zgromadziła wspólnie z mężem. Przeglądając go, zauważyła pieczęć szkolnej biblioteki, z której korzystał jej dziadek.

Podręcznik zgłębiający tajemnice mikroskopu został przez niego wypożyczony w 1886 roku. Niewiele myśląc, Brytyjka napisała list z przeprosinami, po czym zwróciła książkę.Przeliczając na obecne stawki, po 120 latach zwłoki, musiałby zapłacić ponad 7 tys. funtów kary. Tak się jednak nie stało.

Zaskoczeni bibliotekarze nie wspomnieli nawet o pieniądzach. Książka powędrowała na półkę, a pani Gilbert do domu, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Dziadek Brytyjki, A.E. Boycott, ukończył przykatedralną szkołę w Hereford i został profesorem. Opublikował wiele prac na temat lokalnej flory i fauny.

(abs)