67-letni Aleksander Doba z Polic od 4 miesięcy jest w trasie - chce samotnie przepłynąć kajakiem Atlantyk. Kilka lat temu już dokonał takiego wyczynu - pisze "Gazeta Wyborcza".

Jednak tym razem kajakarz, który m.in. jako pierwszy przepłynął wzdłuż całe polskie wybrzeże i opłynął Bajkał, chce pokonać ocean w najszerszym miejscu.

Wyruszył więc z Lizbony i wiosłuje na Florydę (9 tys. km w linii prostej). Przed nim jeszcze 1 tys. km.

Zawsze był niespokojną duszą, potrzebował adrenaliny, a na emeryturze buntuje się przeciw spokojnemu życiu emeryta - mówi jego żona Gabriela. I choć jest przeciw wyprawie, to wspiera go z całego serca i wie, że mu się uda.

 (j.)