Eksperci rynku ubezpieczeń przewidywali, że ceny OC mogą wzrosnąć podobnie jak większość kosztów życia. Tak się jednak nie stało tak szybko, jak w przewidywali eksperci. W 2022 roku kierowcy zapłacili nawet mniej niż w poprzednim roku.
Według danych opublikowanych w Raporcie Rocznym Punkta średnia cena OC w Polsce wyniosła 538 zł. Na podobnym poziomie stawki kształtowały się w pozostałych miesiącach roku.
Opłata za obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne wahała się statystycznie w ciągu roku od 532 zł (sierpień i wrzesień) do 546 zł (grudzień). Z jednej strony obserwujemy więc stały trend spadku cen od 2019 roku, z drugiej najdroższym miesiącem był ostatni, co może sygnalizować stopniowe podwyższanie stawek przez ubezpieczycieli. 2023 rok może być pierwszym, w którym ceny OC pójdą odczuwalnie w górę.
Pesymistyczne prognozy ekspertów branży ubezpieczeniowej nie są bezpodstawne. Ostatnie miesiące to nie tylko rekordowa inflacja, ale również skomplikowana sytuacja gospodarcza na świecie, na którą wpływ miała wojna za wschodnią granicą. Mocnym zachwianiom uległ światowy łańcuch dostaw. W efekcie w warsztatach samochodowych zaczęło brakować części do napraw, a te dostępne zdrożały. Więcej kosztują również wszelkiego rodzaju procesy logistyczne. Jak wylicza Międzynarodowy Fundusz Walutowy, ceny przesyłek morskich wzrosły nawet o kilkaset procent.
Droższe części bezpośrednio wiążą się z kosztami ponoszonymi przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Łączna wartość szkód, które musiały pokryć firmy ubezpieczeniowe w 2022 roku była o 1 mld zł większa niż w poprzednim. Warto dodać, że samych zdarzeń było mniej niż w 2021 r.
Co jeszcze sprawia, że o najtańsze OC w 2023 roku ma być trudniej? Oprócz inflacji należy wspomnieć również o wytycznych KNF, które narzucają na firmy ubezpieczeniowe dodatkowe obowiązki.
Celem nowych zasad, które weszły w życie od początku listopada 2022 roku, jest poprawa standardu procesu likwidacji szkód. Towarzystwa ubezpieczeniowe muszą informować o pochodzeniu i jakości części mających posłużyć do naprawy auta, aby przywrócić go do stanu sprzed zdarzenia.
Drożeją nie tylko części samochodowe, ale również same pojazdy. Dla firm sprzedających polisy oznacza to wyższe kwoty za tzw. szkodę całkowitą, co ponownie doprowadza do wyższego odszkodowania. Już teraz ubezpieczalnie płacą więcej, natomiast koszty prawdopodobnie jeszcze wzrosnąć. Aby biznes nie przynosił strat, wydatki będą rozłożone na klientów, czyli kierowców.
To oznacza tylko jedno - ceny OC pójdą w górę. Znacznie chętniej sięgniemy po jeszcze niedoceniane narzędzia, takie jak porównywarka ubezpieczeń np. Punkta.
Warto pamiętać, że towarzystwa ubezpieczeniowe posiadają także wgląd do bazy danych CEPiK. Umożliwiają im m.in. wgląd w stan punktów karnych. Liczba mandatów jest więc kolejnym czynnikiem, który może wpłynąć na wyższą cenę OC.