O nieprawdopodobnym szczęściu może mówić dwudziestolatek, który spadł z 15. piętra. Mężczyzna przeżył, a jego stan określany jest jako „satysfakcjonujący”.

Brytyjczyk Tom Stilwell, pracujący w Nowej Zelandii wracał samotnie do swojego mieszkania po imprezie ze znajomymi. Kiedy zorientował się, że drzwi są zamknięte, postanowił obudzić mieszkającą nad nim sąsiadkę i wejść do swojego mieszkania przez jej balkon. Kobieta nie protestowała, gdyż zamiary mężczyzny wydały jej się irracjonalne. Kiedy ten zaczął jednak przechodzić przez barierkę, starała się chwycić jego rękę. Mimo wysiłku nie zdołała go utrzymać.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w przeciągu kilku sekund. Brytyjczyk spadł na dach sąsiedniego budynku. Według lekarzy szansa, by przeżyć upadek z takiej wysokości jest nikła, ale to właśnie ten niski budynek uratował życie mężczyzny.

Początkowo stan Stilwella określany był jako krytyczny, ale powoli poprawia się. Poza złamaniami i uszkodzeniami szyi, mógł odnieść również liczne obrażenia wewnętrzne.