Palenie papierosów to jeden z głównych czynników ryzyka chorób układu krążenia, zwłaszcza niewydolności serca – alarmuje Polskie Towarzystwo Kardiologiczne w związku z obchodzonym 31 maja Dniem bez Tytoniu.

Obchodzony co roku 31 maja z inicjatywy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Światowy Dzień bez Tytoniu w 2018 roku przebiega pod hasłem "Tytoń a choroby serca". Celem kampanii jest ukazanie związku między paleniem a występowaniem chorób sercowo-naczyniowych (które są wiodącą przyczyną zgonów na całym świecie), zwiększenie świadomości na temat wpływu aktywnego palenia tytoniu i biernej inhalacji jego dymem na zdrowie oraz wspieranie działań zmierzających do redukcji spożycia wyrobów tytoniowych.

Na całym świecie po papierosy sięga regularnie ponad miliard osób. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia co roku z powodu palenia tytoniu umiera 7 milionów ludzi, z których blisko 900 tys. osób to bierni palacze - czytamy w komunikacie Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Polskie Towarzystwo Kardiologiczne po raz kolejny wskazuje na ścisły związek palenia papierosów z chorobami serca - palenie to prosta droga do rozwoju szeregu chorób układu krążenia: miażdżycy, zawału serca czy udaru mózgu, a w konsekwencji - do niewydolności serca, najbardziej zaawansowanej postaci wszystkich schorzeń układu sercowo-naczyniowego.

Długoletni palacze umierają młodziej

Chociaż palenie papierosów dawno przestało być modne, a stowarzyszenia pacjenckie, organizacje społeczne a nawet rządy niemal wszystkich krajów inicjują liczne kampanie antynikotynowe, palenie nadal jest najbardziej niekorzystnym dla zdrowia elementem stylu życia, odpowiadającym za 10 procent wszystkich zgonów na świecie. Długoletni palacze umierają w dużo młodszym wieku niż osoby niepalące - połowa z nich żyje o 20-25 lat krócej. Szacuje się, że średnia różnica długości życia między osobami palącymi, a niepalącymi wynosi nawet 15 lat.

Niepokój kardiologów, oczywiście poza samymi statystykami dotyczącymi palaczy, budzi także to, jak wielu z nich wraca do nałogu nawet po ciężkich incydentach kardiologicznych - mówi prof. Piotr Jankowski, Sekretarz Zarządu Głównego PTK, cytowany w przesłanym komunikacie. Według badania POLASPIRE, ponad 50 procent osób palących kontynuuje palenie po zawale serca czy angioplastyce wieńcowej. Odsetek ten wpisuje się w obraz nie w pełni skutecznej profilaktyki zawału serca i niewydolności serca. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne dostrzega potrzebę szerokiej edukacji naszego społeczeństwa i podejmuje aktywne działania na rzecz budowania świadomości wokół zagrożeń kardiologicznych, jakie niesie ze sobą palenie papierosów. Wśród społeczeństwa panuje powszechne przekonanie, że palenie papierosów niesie ze sobą wyłącznie ryzyko zachorowania na raka płuca, tymczasem co piąty zgon z powodu chorób serca jest bezpośrednio związany z paleniem tytoniu - dodaje prof. Jankowski.

Dziś na niewydolność serca cierpi blisko 15 milionów Europejczyków, w tym około miliona Polaków. Każdego roku w Polsce liczba hospitalizacji z powodu niewydolności serca sięga 180 tys., co sprawia, że jest to najczęstsza przyczyna przyjęć do polskich szpitali. Rocznie stwierdza się ok. 220 tys. nowych przypadków niewydolności serca i 60 tys. zgonów z jej powodu.

Polski pacjent z niewydolnością serca jest młodszy od europejskiego

Statystyki wskazują, że polski pacjent z niewydolnością serca jest młodszy, a jego choroba bardziej zaawansowana w porównaniu do pacjenta europejskiego. Wśród czynników ryzyka związanych z rozwojem niewydolności serca wymienia się nadciśnienie, cukrzycę, otyłość brak ruchu, nieodpowiednią dietę i palenie papierosów.

Niewydolność serca to jedyne schorzenie kardiologiczne, w którym liczba chorych w ostatnich latach wzrasta. Pacjentów z tą chorobą przybywa zresztą nie tylko wśród palaczy. Liczba chorych rośnie w związku ze starzeniem się społeczeństwa, a także, paradoksalnie, na skutek coraz lepszego leczenia zawału serca, choroby wieńcowej i nadciśnienia tętniczego. W wyniku tego postępu chorzy żyją dłużej, ale z coraz mniej wydolnym sercem - wskazuje prof. Piotr Ponikowski, Prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego w komunikacie prasowym.

Niewydolności serca można zapobiegać i skutecznie ją leczyć. Aby było to możliwe niezbędne jest skierowanie uwagi społeczeństwa na skalę problemu i związane z nim zagrożenia, a także zapewnienie kompleksowej opieki nad pacjentem z niewydolnością serca. Obok działań edukacyjnych, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne intensywnie pracuje nad wdrożeniem zintegrowanego systemu opieki nad pacjentami z niewydolnością serca - podkreśla prof. Piotr Ponikowski.

Przygotowany we współpracy z Polskim Towarzystwem Kardiologicznym System Koordynowanej Opieki nad Pacjentami z Niewydolnością Serca (KONS) to rządowy program na rzecz skutecznego zapobiegania, leczenia i kompleksowej opieki nad pacjentami z niewydolnością serca. Jego realizację (pilotaż) zapowiedziano jeszcze w tym roku. Wprowadzenie KONS pozwoli na uzyskanie najlepszych możliwych wyników klinicznych opieki nad chorymi, zapewni aktywny nadzór nad przebiegiem choroby, zwłaszcza po wypisaniu ze szpitala oraz poprawi świadomość pacjentów w zakresie choroby - przekonuje Polskie Towarzystwo Kardiologiczne.

Wg ekspertów dzięki wprowadzeniu kompleksowej, koordynowanej opieki nad chorymi z niewydolnością serca będzie można wydłużyć przeżycie chorych i poprawić jakość ich życia, zredukować częstość hospitalizacji, oraz doprowadzić do spadku kosztów pośrednich wynikających ze zwolnień lekarskich i rent chorobowych.

Wierzymy, że rozwiązania zawarte w programie KONS pozwolą zatrzymać epidemię niewydolności serca i ograniczyć jej skutki, zarówno dla pojedynczego pacjenta jak i całego społeczeństwa - podkreśla prof. Ponikowski.

(ag)