Dzieci częściej mają problemy z koncentracją i wolniej reagują na bodźce, jeśli w ich okolicy jest smog. To wniosek z badań Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy.

Zanieczyszczenia powietrza, zwłaszcza w pobliżu szkół, gdy są związane z transportem drogowym, powodują mniejszą koncentrację u dzieci i wolniejszą reakcję. Radzimy rodzicom, by dzieci przebywały jak najmniej na powietrzu, gdy jest smog. Idealnie byłoby, gdyby udało się też szybko przemieszczać po mieście, co jest bardzo trudne. Rekomendujemy niechowanie dzieci w domu, tylko spędzanie na zewnątrz, tym bardziej, że liczba dni ze smogiem maleje. Grunt, żeby nie przebywać na smogu non stop - podkreśla dr inż. Krzysztof Skotak, Kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska w IOŚ-PIB

Podpowiadamy rodzicom, by pomyśleli, w jaki sposób odseparować przedszkola i szkoły od bliskiego sąsiedztwa ulicy. Jest to bardzo trudne, ale warto pomyśleć nad organizacją ruchu i nad tym, by nie zostawiać dzieci tuż przy szkole. Smog najbardziej niekorzystnie działa na dzieci najmłodsze. Dziecko w okresie prenatalnym, którego matka wdycha zanieczyszczone powietrze, może doświadczyć skutków smogu. Negatywne konsekwencje zanieczyszczonego powietrza widać najlepiej w grupie dzieci do czternastego roku życia. W tym okresie u dziecka rozwijają się mózg, płuca i postrzeganie świata. Te dzieci należy chronić, to dzieci jeszcze na etapie szkoły podstawowej - zaznacza w rozmowie z RMF FM doktor Skotak.

Zdaniem ekspertów, problem smogu może być coraz mniejszy pod warunkiem, że przyspieszona zostanie transformacja energetyczna w Polsce, która polega między innymi na wymianie tzw. kopciuchów, czyli starych pieców. Największy problem, jaki pozostanie, to transport i zarządzanie transportem. Obecnie głównym źródłem smogu jest tak zwana niska emisja - dodaje doktor Skotak.

Malejący smog. "Jednak problem wciąż jest"

O piętnaście procent mniej dni ze smogiem było ostatniej zimy w Polsce w porównaniu do poprzedniego sezonu zimowego - wynika z najnowszych danych Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowy Instytut Badawczy.

Według ekspertów, ta poprawa to przede wszystkim efekt pogody. Ostatniej zimy w Polsce było wyjątkowo dużo wietrznych dni. Równolegle coraz więcej osób wymienia kopciuchy, czyli stare piece. Te czynniki - zdaniem dyrektora Instytutu Ochrony Środowiska doktora Krzysztofa Skotaka - sprawiły, że w wielu miastach i miasteczkach zmniejszył się poziom smogu.

Dwa lata temu w całej Polsce były jeszcze niemal trzy miliony kopciuchów. Obecnie są ponad dwa miliony. Ciekawym przykładem jest Świdnik, który jest blisko dużej aglomeracji miejskiej. W samym Świdniku do wymiany zostało 700 kopciuchów, to można zrobić bardzo szybko. To pokazuje postęp, który jest widoczny - zaznacza doktor Skotak.

Według ekspertów, jeśli ten trend się utrzyma, smog może być dla nas coraz mniej dotkliwy, choć nic na razie nie zapowiada, że zostanie wyeliminowany.

Opracowanie: