Polska transplantologia jest w kryzysie. Coraz więcej osób czeka na przeszczep, a liczba dawców nie wzrasta, a wręcz maleje - takie wnioski płyną z raportu Najwyższej Izby Kontroli opublikowanego w maju ubiegłego roku. "Daleko nam do czołówki krajów UE pod względem liczby przeszczepów" - zgadza się prof. Lech Cierpka, konsultant krajowy ds. transplantologii klinicznej. O przyczyny kryzysu pytała Anna Kropaczek.

Z raportu NIK z ubiegłego roku wynika, że liczba donacji spada i daleko nam do czołówki krajów pod względem liczby przeszczepów. Dlaczego?

Okres, kiedy liczba przeszczepień rosła, trwał do 2019 roku. Później przyszedł czas pandemii i wyraźnie obniżyła się liczba dawców i wykonywanych transplantacji. Mówimy głównie o transplantacjach narządowych - na tym się skupię. Rok 2020 i 2021 to spadek liczby transplantacji, spadek liczby dawców zmarłych i żywych średnio o 25 proc. W 2019 roku dawstwo od osób zmarłych wynosiło ok. 14 na milion mieszkańców, w 2022 wynosi 10-10,5 na milion mieszkańców, a było jeszcze mniejsze w dwóch poprzednich latach. Od 2022 roku obserwujemy znów lekki wzrost. 

Jeśli przyczyną był Covid-19, to właściwie nie mieliśmy na to wielkiego wpływu.

Przyczyna była prozaiczna, ponieważ dawców zmarłych pozyskuje się na oddziałach intensywnej opieki medycznej. Te oddziały były zapełnione przez osoby z powikłaniami po covidzie. Nie było miejsca ani czasu na zajmowanie się dawcami. Zatem covid spowodował spadek liczby transplantacji, ale w ogóle liczba przeszczepień w Polsce jest niska w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej. 

Jak to się przedstawia w liczbach?

Jak już wspomniałem, u nas w najlepszych latach było 14 dawców zmarłych na milion mieszkańców, a w krajach przodujących ok. 30. Kiedyś w Hiszpanii było nawet 40 dawców na milion - to są dla nas liczby astronomiczne. Do tego mamy dawców żywych, głównie w przypadku nerek i fragmentów wątroby. Jeśli chodzi o nerki u nas jest 5 proc. dawców żywych, w krajach bardziej zaawansowanych ok. 20-30 proc.

W czym jest problem?

Problem jest złożony. Ja zawsze mówię, że społeczeństwo nie jest negatywnie nastawione do transplantacji, do dawstwa osób zmarłych i żywych. Istnieje rejestr sprzeciwów i jest ich niewiele. 

Jak działa rejestr sprzeciwów?

Każdy może zgłosić do Poltransplantu, że nie chce oddać narządów po swojej śmierci. Jest minimalny procent takich sprzeciwów, ale w rzeczywistości to się czasami inaczej układa. 

Jeśli nie jest ich wiele, to dlaczego mamy mało dawców i transplantacji?

Próbowaliśmy to badać i wydaje nam się, że główny problem, jeśli chodzi o dawstwo od osób zmarłych, a to jest główna pula pozyskiwania dawców, leży po stronie OIOM-ów. Tam dawca umiera, musi być odpowiednio prowadzony, żeby doszło do pobrania. To jest skomplikowana procedura. Najpierw trzeba rozpoznać śmierć mózgu, trzeba chcieć ją rozpoznać, trzeba wszcząć procedurę przygotowania dawcy do pobrania. W tym zakresie jest szereg problemów, m.in. finansowych. Teraz sytuacja trochę się poprawiła, ale nieopłacalne było dla OIOM-ów czy anestezjologów poświęcanie się dla tej sprawy. Druga kwestia dotyczy problemów organizacyjnych - anestezjolodzy są np. na kontraktach, kontrakty się zmieniają. Doszliśmy do wniosku, że nasze akcje, które były kierowane do społeczeństwa, apele o zgodę na oddanie narządów, przyniosły skutek i tam nie ma oporów. Raczej trzeba wdrożyć szkolenia dla zespołów z oddziałów intensywnej opieki medycznej - tam jest główny problem. Przykład - mamy w województwie dwa szpitale wieloprofilowe, gdzie są OIOM-y, kardiologia, urazówka czyli oddziały, na których dochodzi do śmierci, to są podobne szpitale i jeden generuje np. dziesięciu dawców rocznie, a drugi zero od lat. 

Powiedział pan, że w społeczeństwie świadomość i akceptacja są, ale czy wystarczające?

Musimy ciągle też przypominać i apelować do społeczeństwa. Problem jest zwłaszcza z dziećmi. Istnieje tzw. zgoda domniemana na pobranie narządów - jeśli ktoś nie zgłosi się do rejestru sprzeciwów, nie widnieje tam, to jest domniemana zgoda, ale w przypadku dzieci rodzic może się nie zgodzić na pobranie. Tu są częste problemy i dlatego dawców dziecięcych jest bardzo mało. Jeśli chodzi o dawców dorosłych, my też nie walczymy z rodziną. Jeśli rodzina powie, że nie albo powie, że zmarły kiedyś mówił, że nie chce oddać narządów, to nie walczymy. Powinna być akceptacja społeczna tego typu leczenia nawet jeśli jest zgoda domniemana. Ona jest utrzymana w większości krajów. Można też wyrazić zgodę wprost - ktoś może mieć przy sobie spisane oświadczenie, w którym zgadza się na pobranie narządów. 

Załóżmy, że ktoś ma przy sobie takie oświadczenie, ale rodzina mówi nie. Co wtedy?

Oświadczenie rozwiązuje problem - mamy zgodę na piśmie, ale jeśli rodzina się uprze, to też nie będziemy walczyć. Jesteśmy ludźmi i rozumiemy uczucia i różne reakcje innych. Nie chcemy walczyć ze społeczeństwem. 

Jakie narządy przeszczepia się tutaj, w SP Szpitalu Klinicznym im. A. Mielęckiego w Katowicach?

Nerki, wątrobę i trzustkę. Jeśli chodzi o transplantację nerek, w ubiegłym roku byliśmy wiodącym ośrodkiem. Wykonaliśmy ponad 100 transplantacji nerek. Ze wstępnych danych wynika, że w całej Polsce w 2022 roku przeszczepiono 784 nerki, tu ok. 105. Przeszczepiamy też 1-2 trzustki rocznie. Jeśli chodzi o wątrobę, jesteśmy na średnim poziomie - w ubiegłym roku wykonaliśmy ok. 35-38 transplantacji wątroby na 334 w całym kraju w sześciu ośrodkach. Ośrodek wiodący jest w Warszawie na ul. Banacha, który wykonuje ponad 100 przeszczepów wątroby. 

Liczby, które pan podał, czyli niewiele przeszczepów trzustki, dużo przeszczepów nerek, wynikają z potrzeb?

To wynika, z jednej strony z potrzeb, ale np. przeszczep trzustki wykonuje się najczęściej łącznie z nerką. To jest podwójna transplantacja, zwłaszcza u chorych z cukrzycą typu pierwszego, czyli wrodzoną. Od młodości dochodzi u tych pacjentów do zmian cukrzycowych - retinopatii, owrzodzenia na kończynach, niewydolności nerek. To są ciężko schorowani ludzie. Ratunkiem jest jednoczasowy przeszczep nerki i trzustki. To jest większa operacja dla wybranych pacjentów. 

Kto kwalifikuje się do przeszczepu nerki?

Chory z niewydolnością nerek, na dializoterapii. Każdy, kto ma niewydolne nerki, jest dializowany, jest potencjalnym kandydatem do transplantacji nerki. Czasami nawet pacjent, który jeszcze nie zaczął być dializowany, jeżeli ma dawcę żywego, kogoś z rodziny, to możemy mu zrobić przeszczep nerki z wyprzedzeniem. On w ogóle nie musi wchodzić na dializoterapię. 

W przypadku nerek, najlepiej jeśli jest żywy dawca?

Tak. Generalnie lepsza nerka jest od dawcy żywego. Ona jest bezpośrednio pobierana na jednym stole operacyjnym i przeszczepiana na drugim. Najczęściej dawcą jest ktoś z szeroko rozumianej rodziny. Ta nerka jest najlepsza, czas jej niedokrwienia jest najkrótszy, W przypadku nerki od dawcy zmarłego, mamy do czynienia z procesem przygotowania na OIOM-ie. Trzeba narząd pobrać, oziębić, przewieźć - to jest czas. W Stanach Zjednoczonych ok. 40 proc. dawców to dawcy żywi. U nas jest ich tylko ok. 5 proc. Czas oczekiwania na nerkę u nas wynosi do roku. 

Wspomniał pan, że w przypadku wątroby też możliwe jest przeszczepienie od dawcy żywego fragmentu organu.

Wątroba jest dużym narządem. W Polsce przeszczepiamy od dawcy rodzinnego, żywego fragment wątroby, mniejszą lewą część, małym dzieciom. Zwykle dawcami są rodzice, krewni. Ten mały fragment dziecku całkowicie wystarcza, a pobranie nie szkodzi dawcy. W ubiegłym roku w Polsce było ok. 28 takich transplantacji. Dorosłym zalecana jest cała wątroba od osób zmarłych. 

Śląsk wydaje się mieć dobrą pozycję w kraju w dziedzinie transplantacji

Tak, tutaj w szpitalu przeszczepiamy nerkę, wątrobę i trzustkę. W ośrodku obok przeszczepiamy komórki szpiku. Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu to jeden z najlepszych ośrodków transplantacji serca i płuc - wykonuje ich najwięcej w Polsce. Są też transplantacje tkankowe  - Regionalna Stacja Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa gromadzi przeszczepy tkankowe. Nie zapominajmy o tkankach oka, o rogówkach - przeszczepia je ośrodek na Ceglanej w Katowicach (UCK im. prof. K. Gibińskiego), Okręgowy Szpital Kolejowy i ośrodek w Sosnowcu (WSS nr 5 im. św. Barbary). Przeszczepy wielotkankowe krtani, twarzy są przeprowadzane w Gliwicach (Narodowy Instytut Onkologii).