W Warszawie protestują technicy farmacji. Jak mówią, sprzeciwiają się wygaszaniu ich zawodu. Od roku w szkołach policealnych nie ma naboru dla kandydatów do pracy roli technika farmacji. Zdaniem organizatorów pikiety, taka decyzja może oznaczać paraliż aptek i punktów aptecznych.

zdj. ilustracyjne /Marcin Czarnobilski /Grafika RMF FM

Jak wynika z informacji reportera RMF FM Michała Dobrołowicza, środowego protestu techników nie popiera Rada Aptekarska.

Większość w aptece, to są technicy. Pacjenci mogą na tym ucierpieć, bo ceny leków prawdopodobnie pójdą w górę. Apteka musiałaby zatrudnić przede wszystkim magistrów. My zarabiamy niewiele ponad 2 tysiące złotych netto. Utrzymanie magistra kosztuje ponad dwa razy tyle - mówią technicy farmaceutyczni protestujący przed Sejmem.

Paraliżu w aptekach nie będzie. W aptekach pracuje 30 tysięcy farmaceutów oraz zbliżona liczba techników. Mamy wielu techników, którzy nie wykonują swojego zawodu. Zwracamy uwagę, że technicy szkolą się obecnie w szkołach weekendowych, w trybie przypominającym zaoczny. Nie chcielibyśmy, aby technicy byli wyszkoleni w sposób nieadekwatny. Jednocześnie bardzo cenimy sobie możliwość współpracy z nimi i ich pomoc w aptekach i punktach aptecznych - podkreśla w rozmowie z RMF FM Michał Byliniak, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie.

My nie kierujemy się w stronę odebrania uprawnień i zmniejszenia roli techników. Kierujemy się w stronę taką, żeby pacjent miał pewność w aptece, że osoba, którą tam spotka ma doświadczenie i kwalifikacje, aby mu pomagać. Nie widzimy przyczyn, aby protestowa. Definicyjnie różnica między farmaceutą a technikiem farmaceutycznym jest istotna. Tak jak między lekarzem i pielęgniarką - dodaje. 

Ministerstwo Zdrowia: "Analizujemy możliwości i sens wznowienia kształcenia"

Analizujemy możliwości i sens decyzji o wznowieniu kształcenia techników farmaceutycznych - mówi w rozmowie z naszym dziennikarzem wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.

Ostateczna decyzja nie jest podjęta. Podejmiemy ją po przeanalizowaniu problemu, przyjrzymy się, jak wygląda kwestia zabezpieczenia poszczególnych aptek przez farmaceutów, popatrzymy na liczbę pracujących teraz w zawodzie, to wszystko będzie determinować ostateczną decyzję - dodaje. 

(j.)