Kluby PiS, PO, Nowoczesna i PSL-UED opowiedziały się za odrzuceniem obywatelskiego projektu, który przewiduje likwidację obowiązku szczepień ochronnych.

Sejmowa większość nie zgodziła się kilka tygodni temu na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Skierowano go do komisji zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wyjaśniali, że klub głosował za skierowaniem projektu do komisji, bo PiS obiecało, że nie będzie odrzucało w pierwszym czytaniu projektów obywatelskich. Podnosili także, że procedowanie może być okazją do edukowania na temat zasadności szczepień. Stanowisko rządu do projektu jest negatywne.

W czwartek za odrzuceniem projektu, po wysłuchaniu głosów ekspertów, opowiedziały się sejmowe komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Za odrzuceniem było 55 posłów połączonych komisji, przeciw były dwie osoby, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Sprawozdawca komisji Tomasz Latos (PiS) wskazał w czwartek podczas wieczornej debaty w Sejmie, że wystąpienia fachowców były zasadne bo "w ostatnich kilku latach narasta fala błędnych informacji, czy wręcz dezinformacji, jeżeli chodzi o kwestie związane ze szczepieniami". Widoczny jest wzrost osób, które odmawiają szczepienia dzieci. Zjawisko, które obserwujemy, jest na szczęście jeszcze marginalne, ale jest groźne i poważne - zaznaczył. Wskazał, że eksperci na komisji w sposób rzeczowy i precyzyjny poinformowali posłów i opinię publiczną dlaczego szczepienia są tak ważne.

Wydaje się, że rzadko w tej izbie są sprawy, które łączą wszystkie kluby. Wydaje się, że taką sprawą niewątpliwie jest ten projekt, który, jak mniemam, na podstawie głosowania w komisji zostanie odrzucony - stwierdził.

Poseł Latos, zabierając głos w imieniu klubu, zapowiedział, że PiS będzie głosował za odrzuceniem projektu. Od początku klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość był na stanowisku, zgodnym ze stanowiskiem rządu, że projekt obywatelski należy odrzucić, dlatego że w Polsce nie możemy pozwolić sobie na dowolność szczepień - zaznaczył.

Alicja Chybicka (PO) akcentowała, że Platforma Obywatelska "od początku była przeciwna procedowaniu tej haniebnej ustawy". Nie można w parlamencie rozmawiać o tym, czy ziemia jest płaska - wskazała i pytała, czy jeżeli naród przyniesie projekty, o tym, by nie jeździć samochodem albo nie używać prądu, to Sejm będzie je procedować. Podkreślała, że szczepienia są dobrodziejstwem, a dyskutowanie nad ich celowością jest cofaniem się do średniowiecza. Przekazała, że klub będzie za odrzuceniem projektu.

Marek Ruciński (N) przekonywał, że przekazanie projektu do procedowania w komisjach stanowi pożywkę dla przeciwników obowiązkowych szczepień. Podkreślał, że szczepienia są najskuteczniejszą i najbezpieczniejszą metodą zapobiegania chorobom zakaźnym. Zapowiedział, że Nowoczesna będzie za odrzuceniem obywatelskiej inicjatywy.

Z kolei Krystian Jarubas (PSL-UED) wskazał, że klub "od początku kategorycznie był przeciwko liberalizacji przepisów dot. obowiązkowych szczepień na terenie Polski". Akcentował, że skutki zniesienia obowiązku szczepień mogą być katastrofalne.

Bartosz Arłukowicz (PO) mówił, że czuje wstyd, stojąc na mównicy, że w polskim Sejmie rozmawia się o ustawie, która znosi obowiązek szczepień. To jest wstyd, że w polskim parlamencie, w dwudziestym pierwszy wieku, ta ustawa przeszła do dalszych prac - stwierdził. Was, patrzę w stronę wnioskodawców, jest mi szkoda, bo myślę, że strasznie ciężko żyć w takim braku świadomości i braku wiedzy. Chyba, że robicie to z czystego cynizmu. Mam nadzieję, że nigdy więcej tego typu ustawa nie trafi do polskiego parlamentu - powiedział. Arłukowicz zwrócił się do polityków PiS, że "przestrzega ich, by nie grali hipokryzją, bo wpuścili do parlamentu ustawę, która ryzykowała zdrowie i życie dzieci". Hipokryzja w polityce ma swoje granice, pilnujcie się - powiedział.

Poseł Latos (PiS) stwierdził w reakcji na tę wypowiedź, że "jak widać hipokryzja nie ma granic". Bo to, co przed chwilą widzieliśmy, to była bezgraniczna hipokryzja. Sprawa jest absolutnie jasna od początku. Chyba, że ktoś jest wtórnym analfabetą i nie wie, że są trzy czytania w polskim Sejmie, zanim ustawa wychodzi do Senatu - powiedział.

Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas podkreślał podczas debaty w Sejmie w czwartek, że stosowane w Polsce szczepionki są bezpieczne, dobrze sprawdzone, wdrażane w racjonalny sposób. Pojawili się fałszywi prorocy. Ci fałszywi prorocy stracili dzisiaj swoją pozycję. Mam nadzieję, że na zawsze odejdą tam, gdzie jest ich miejsce, do absolutnej nicości - powiedział.

Przedstawicielka wnioskodawców Justyna Socha wyraziła przekonanie, że posłowie nie przeczytali projektu wraz z uzasadnieniem. Mówiła, że to, czego doświadcza, to "karykatura demokracji".

Obywatelski projekt zakłada likwidację obowiązku szczepień, wprowadzając ich dobrowolność. Pozostawiono go jedynie dla stanu zagrożenia epidemicznego i epidemii.

W Polsce co roku wykonuje się kilka milionów szczepień obowiązkowych. Odsetek osób zaszczepionych nadal jest wysoki, ale w ostatnich latach coraz więcej rodziców nie zgadza się na nie. Z informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2010 roku zanotowano 3437 odmów, w roku 2017 - 30089 odmów.

Szczepienia obowiązkowe u dzieci i młodzieży do 19. roku życia realizowane są w Polsce według określonego kalendarza. Obowiązkowe szczepienia to m.in. przeciwko: gruźlicy, błonicy, krztuścowi, polio, odrze, śwince, różyczce, tężcowi i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Szczepienia zalecane to m.in. te przeciwko rotawirusom.

(az)